Wszystko dla Boga i Polonii...

+ śp. ks. Edmund Bruch



Wstąpił do Towarzystwa Chrystusowego dla Wychodźców, aby być kapłanem polskiej emigracji. Nie dane było mu wyjechać do polonijnej pracy zagranicznej, a całe swoje kapłańskie i zakonne przeżył pracując w kraju. Bóg jednak wie, ile swoją modlitwą i pracą duszpasterską wyprosił powołań kapłańskich i zakonnych dla polskiej emigracji.

Ks. Edmund Bruch urodził się 5 września 1931 r. w Wylatowie, pow. Mogilno, w województwie poznańskim. Był synem Władysława, pracownika poczty, i Heleny, z domu Górna. Został ochrzczony 12 września 1931 r. w rodzinnej parafii w Wylatowie, w archidiecezji gnieźnieńskiej. W 1935 r. rodzina Bruchów przeniosła się do Poznania. W 1938 r. młody Edmund rozpoczął naukę w Szkole Powszechnej nr 10
przy ul. Bosej w Poznaniu. Do wybuchu wojny ukończył jedną klasę szkoły, a w czasie okupacji nieregularnie uczęszczał do utworzonej szkoły dla dzieci polskich, gdzie uczono języka niemieckiego i rachunków. Pomagał również rodzicom w domu. Po wyzwoleniu Poznania przez Armię Radziecką od kwietnia 1945 r. powrócił do poznańskiej ‘dziesiątki’, by kontynuować edukację. W poznańskiej parafii pw. Świętego Krzyża przyjął sakramenty pierwszej spowiedzi oraz Pierwszej Komunii świętej. W niej parafii też w sierpniu 1945 r. przyjął sakrament bierzmowania. Po ukończeniu klasy IV naukę kontynuował w Filii Państwowego Gimnazjum im. Św. Jana Kantego przy ul. Bosej, zaś po ukończeniu klasy V, z początkiem roku szkolnego 1947/1948 został przydzielony do Państwowego Gimnazjum i Liceum im. Św. Jana Kantego przy ul. Strzeleckiej. Czując Boże wezwanie, 15 kwietnia 1948 r. napisał podanie z prośbą o przyjęcie do Niższego Seminarium Duchownego Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu, którą uzasadnił, iż ma „zamiar poświęcić się później pracy kapłańskiej”. Został więc przyjęty do Niższego Seminarium, które zostało przeniesione z Poznania do Ziębic.

W czasie nauki w Niższym Seminarium, w podaniu datowanym na 13 czerwca 1950 r., w którym prosił o przyjęcie do Towarzystwa i zgodę na rozpoczęcie nowicjatu pisał m.in.: „Po dwóch latach pobytu w Niższym Seminarium zapoznałem się z zadaniami Towarzystwa, które w zupełności odpowiadają mi. Przeto mam nadzieję, że przy pomocy łaski Bożej i pod opieką Matki Najświętszej wytrwam do końca życia w Towarzystwie i na wytkniętym mi przez Opatrzność Bożą posterunku zbawienia dusz nieśmiertelnych naszych rodaków”. 14 sierpnia 1950 r. zatem wstąpił do Towarzystwa Chrystusowego i 1 września rozpoczął w Ziębicach kanoniczny nowicjat, który ukończył 1 września 1951 r. złożeniem pierwszej profesji zakonnej, którą złożył w Bydgoszczy, dokąd został przeniesiony nowicjat z Ziębic. Po profesji zakonnej kontynuował naukę w zakresie szkoły średniej w Niższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego, które ukończył 1952 r. w Świdnicy wewnętrznym egzaminem maturalnym.

Po ukończeniu Niższego Seminarium Duchownego i ponowieniu profesji zakonnej 8 września 1952 r. podjął studia filozoficzne w Wyższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu, rozpoczynając. Ukończył je egzaminem tzw. philosophicum 13 maja 1954 r., po którym rozpoczął czteroletnie studia teologiczne. Podczas studiów teologicznych składał 5 maja 1955 r., 12 kwietnia 1957 r. i 22 lutego 1958 r. egzaminy tzw. rigorosa, a całe studia seminaryjne ukończył 25 marca 1958 r. W tym czasie ponawiał w Poznaniu śluby zakonne: II profesję złożył 8 września 1952 r., III – 8 września 1953 r., zaś 8 września 1954 r. złożył profesję dozgonną. W podaniu o dopuszczenie do profesji dozgonnej napisał: „w czasie trwania ślubów czasowych przekonałem się w zupełności o swoim powołaniu do tegoż Towarzystwa. Przeto ufam, że przy pomocy Matki Bożej dochowam do końca życia swoich postanowień”. W czasie studiów teologicznych został wprowadzony w kolejne posługi oraz przyjął wyższe święcenia: obrzęd tonsury przyjął 2 października 1954 r. i następnego dnia ostiariat i lektorat z rąk bpa Herberta Bednorza. Egzorcystat i akolitat przyjął 9 października 1955 r. również z rąk bpa Herberta Bednorza. Z rąk bpa Franciszka Jedwabskiego przyjął święcenia subdiakonatu 26 maja 1957 r. i diakonatu 10 czerwca 1957 r. Święcenia kapłańskie zaś przyjął 20 kwietnia 1958 r. z rąk abpa Antoniego Baraniaka. W podaniu do przełożonego generalnego z prośbą o dopuszczenie do święceń kapłańskich napisał: „dostatecznie poznałem godność i obowiązki jakie przez przyjęcie tego święcenia przyjmuje na siebie. Krok ten czynię świadomie i dobrowolnie”. Posługi i święcenia przyjmował w Poznaniu: bądź w kaplicy Domu Głównego, bądź w katedrze, która w tym czasie podniosła się z ruin.

Po święceniach kapłańskich, prymicjach w rodzinnej parafii oraz w kilku parafiach i domach zakonnych już 22 maja 1958 r. został tymczasowo skierowany do pomocy duszpasterskiej w parafii w Goleniowie. Po tej praktyce duszpasterskiej 15 lipca 1958 r. na wniosek przełożonego generalnego ks. Ignacego Posadzego przez gorzowskiego wikariusza kapitulnego ks. Józefa Michalskiego został mianowany wikariuszem współpracownikiem w parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Maszewie należącej podówczas do dekanatu starogardzkim. Parafia obejmowała oprócz kościoła w mieście, kilkanaście miejscowości oraz sześć kościołów filialnych. W Maszewie posługiwał do sierpnia 1959 r. Wtedy to na wniosek przełożonego generalnego ks. Ignacego Posadzego, dekretem bpa Wilhelma Pluty, administratora apostolskiego w Gorzowie Wlkp. Został przeniesiony na równorzędne stanowisko do parafii pw. Świętego Ducha w Szczecinie Zdrojach. W parafii Szczecinie Zdrojach pracował też przez rok, do 27 sierpnia 1960 r., kiedy to na wniosek przełożonego generalnego przez wikariusza generalnego administratury gorzowskiej ks. Władysława Sygnatowicza został przeniesiony do sąsiedniej parafii pw. Świętych Piotra i Pawła w Szczecinie Podjuchach na równorzędne stanowisko wikariusza współpracownika.

Pracując jako wikariusz w Maszewie, Szczecinie Zdrojach i Szczecinie Podjuchach, składał w Poznaniu w latach 1959-1961 obowiązujące wtedy uzupełniające egzaminy z teologii, Prawa kanonicznego, Pisma Świętego i historii Kościoła. W Szczecinie Podjuchach pracował cztery lata, do 4 czerwca 1964 r., kiedy to na wniosek przełożonego generalnego został przez wikariusza generalnego administratury apostolskiej w Gorzowie bpa Jerzego Strobę przeniesiony na równorzędne stanowisko do parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Szczecinie, wtedy centralnej parafii miasta. W centrum Szczecina posługiwał pięć lat,
do 1 lipca 1969 r. Wtedy to na wniosek przełożonego generalnego ks. Floriana Berlika przez bpa Jerzego Strobę został przeniesiony na równorzędne stanowisko do parafii
pw. św. Józefa w Stargardzie Szczecińskim. Na terenie parafii znajdowało się jeszcze kilka kościołów filialnych oraz szpital, w którym obowiązki kapelana powierzono ks. Edmundowi. 3 września 1969 r. przez przełożonego generalnego został zatwierdzony na stanowisko drugiego członka Rady Domowej i ekonoma domowego w Stargardzie.

W Stargardzie pracował do sierpnia 1975 r. Wówczas na wniosek przełożonego generalnego ks. Wojciecha Kani z dniem 20 sierpnia przez ordynariusza diecezji szczecińsko-kamieńskiego bpa Jerzego Strobę został przeniesiony na równorzędne stanowisko do parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Radziszewie ze specjalną misją do tworzenia wspólnoty parafialnej w tej części radziszewskiej parafii, która znajdowała się w obrębie miasta Szczecina, na terenie jego dwóch dzielnic – Żydowiec i Klucza: zamieszkał przy położonej na starym cmentarzu kaplicy pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Szczecinie Żydowcach i kontynuował działania podjęte przez poprzednika i kursowego kolegę, ks. Władysława Dobrocia SChr w celu utworzenia parafii (na co przez długie lata nie było zgody szczecińskiego oddziału Urzędu ds. Wyznań). 8 października 1976 r. od wikariusza generalnego Towarzystwa Chrystusowego ks. Stanisława Stefanka otrzymał pismo z poleceniem, aby od października prowadzić osobną książkę dochodów i rozchodów kościoła filialnego w Szczecinie Żydowcach. Było to właściwie tworzenie nowej parafii. W tym samym okresie, do czasu obsadzenia chwilowo wakującego urzędu proboszcza parafii w Radziszewie, na dwa miesiące uzyskał prawa jakie przysługują proboszczowi: 22 października 1976 r. przez bpa Jana Gałeckiego, wikariusza generalnego diecezji szczecińsko-kamieńskiej został mianowany wikariuszem-substytutem, a kilka dni później przez bpa Jerzego Strobę, ordynariusza diecezji – wikariuszem-zarządcą parafii w Radziszewie. Pod koniec 1976 r. został ustanowiony nowy proboszcz: został nim ks. Michał Kołodziej SChr, ks. Edmund zaś pozostał przy swoich obowiązkach związanych z duszpasterską obsługą tej części parafii.

8 czerwca 1983 r. w kaplicy pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Szczecinie Żydowcach obchodził srebrny jubileusz swojego kapłaństwa: razem ze współbraćmi odprawił jubileuszową Mszę Świętą. W radziszewskiej parafii, pośród mieszkańców szczecińskich Żydowiec i Klucza pracował do lipca 1985 r. Na wniosek przełożonego generalnego ks. Edwarda Szymanka przez bpa Kazimierza Majdańskiego ordynariusza diecezji szczecińsko-kamieńskiej z dniem 31 lipca 1985 r. został zwolniony z parafii w Radziszewie i mianowany wikariuszem współpracownikiem w parafii pw. św. Katarzyny w Goleniowie. Po wielu latach przybył do miejsca, w której rozpoczynał kapłańskie posługiwanie: u progu kapłaństwa był to zaledwie dwumiesięczny epizod, teraz dane mu było pracować ponad dwa lata. Z dniem 9 grudnia 1987 r. został przeniesiony na równorzędne stanowisko do parafii
pw. św. Józefa w Stargardzie Szczecińskim, gdzie dał się szczególnie poznać jako opiekun chorych i cierpiących.

Był obdarzony wielkim talentem kronikarskim oraz pięknym charakterem pisma. Szkoda, że ów kronikarski talent nie został dostatecznie wykorzystany, byłby piękny materiał archiwalny, gdyby zostały spisane wszystkie dokonania chrystusowców w parafiach Pomorza Zachodniego. Jednak po części możemy cieszyć się z działalności kronikarskiej ks. Edmunda: bowiem z wieloma współbraćmi przeprowadził wywiady, które następnie przepisywał na maszynie. Kronikarskie opisy uzupełniał rekwizytami, które stanowiły doskonałą ilustrację i tło do przedstawianych wydarzeń.

Od 1 września 1993 r., mianowany przez abpa Mariana Przykuckiego ordynariusza archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, przez rok piastował funkcję ojca duchownego dla kapłanów dekanatu Stargard-Wschód. Na wniosek wikariusza generalnego Towarzystwa Chrystusowego ks. Bernarda Kołodzieja przez abpa Mariana Przykuckiego z dniem 31 sierpnia 1994 r. został odwołany z pracy w Stargardzie i z pracy w archidiecezji. Od ordynariusza otrzymał podziękowanie za długoletnią, bo ponad trzydziestopięcioletnią pracę w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Został wtedy przeniesiony do Poznania, gdzie wykorzystano talent związany z kaligraficznym charakterem pisma. Albowiem z dniem 1 września 1994 r. przełożony generalny ks. Bogusław Nadolski zlecił ks. Edmundowi kierowanie Biurem Wieczystej Księgi Fundatorów i Dobrodziejów zgromadzenia w Domu Głównym w Poznaniu. Natomiast po rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego ks. Ignacego Posadzego 29 listopada 2001 r. przez abpa poznańskiego Juliusza Paetza został mianowany notariuszem pomocniczym w tym procesie.

Biuro Wieczystej Księgi Fundatorów i Dobrodziejów ks. Edmund prowadził do końca września 2005 r. Wtedy to przez wikariusza generalnego ks. Zbigniewa Rakieja został odwołany z kierowania tym biurem, pozostał jednak w nim jako pomocnik. Za jedenaście lat pracy w tym biurze otrzymał specjalne podziękowanie od wikariusza generalnego, który napisał m.in.: „w posłudze księgi Rodziny Dobrodziejów okazał Ksiądz szczególną troskę o sprawy Towarzystwa. Dziękuję za życzliwy zawsze kontakt z naszymi Współbraćmi”.

20 kwietnia 2008 r. w Poznaniu obchodził razem ze współbraćmi swój złoty jubileusz kapłaństwa, którego szczegóły sam też opracowywał. Przełożony generalny ks. Tomasz Sielicki napisał wtedy do Jubilata: „Pięćdziesiąt lat w posłudze kapłańskiej Bogu i ludziom, skłania nas do wyrażenia naszej wdzięczności, szacunku, gratulacji i życzeń. Włączam się w podziękowanie składane Bogu za dar Twojego kapłaństwa realizowany w Towarzystwami Chrystusowym dla Polonii Zagranicznej… za dotychczasową służbę Czcigodnego Księdza Jubilata składam serdeczne podziękowanie”. Pogarszające się zdrowie i zapewnienie odpowiedniej opieki medycznej spowodowały, że przez wikariusza generalnego ks. Krzysztofa Grzelaka z dniem 4 lutego 2011 r. został przeniesiony do Domu Zakonnego w Puszczykowie. Był to ostatni dekret, jaki otrzymał ks. Edmund.

20 kwietnia 2018 r. obchodził diamentowy jubileusz kapłaństwa. Na owo 60-lecie posługi przełożony generalny ks. Ryszard Głowacki napisał: „Jakże wielu wiernych na Pomorzu Zachodnim zawdzięcza Dostojnemu Księdzu Jubilatowi życie sakramentalne i duchowe wsparcie w kształtowaniu swojego życia według nauczania Chrystusa. Dziękuję za wieloletnia, gorliwą prace duszpasterską oraz posługę w Domu Głównym naszego Zgromadzenia”. Przykuty do łoża boleści nie mógł niestety celebrować wraz z żyjącymi Współbraćmi dziękczynnej Eucharystii. Życie doczesne ks. Edmunda powoli dogasało w domu chrystusowca-seniora w Puszczykowie. Jak spokojnie żył, tak też spokojnie odszedł do Pana w piątek 21 czerwca 2019 r. Przeżył 88 lat, w tym 68 lat życia zakonnego i 61 lat – kapłańskiego.

Uroczystości pogrzebowe śp. ks. Edmunda Brucha odbyły się w poniedziałek 24 czerwca 2019 r. w kościele parafialnym pw. Matki Bożej Wniebowziętej w Puszczykowie. Zgromadziły kapłanów diecezjalnych i zakonnych, w tym wielu współbraci z kraju i zagranicy, kleryków, nowicjuszy, siostry Wspólnej Pracy (z którymi współpracował w Biurze Księgi Darczyńców zgromadzenia), rodzinę z jego rodzonymi siostrami na czele, delegacje z parafii, w których pracował (zwłaszcza ze Szczecina Żydowiec) oraz przyjaciół i znajomych. O godz. 13.30 odmówiono różaniec za zmarłego kapłana, a następnie o 14.00 rozpoczęto Mszę Świętą pogrzebową, której przewodniczył przełożony generalny ks. Ryszard Głowacki, a homilię żałobną wygłosił ks. Józef Przekop. Podkreślił w niej wielkie zaangażowanie ks. Edmunda w pracę duszpasterską, delikatność i współczucie dla drugiego człowieka, co szczególnie ujawniało się podczas posługi kapelana w szpitalu stargardzkim oraz wrodzone zdolności kronikarskie i archiwistyczne. Pod koniec Mszy ks. Andrzej Sołopa superior Domu Zakonnego w Puszczykowie podziękował wszystkim uczestnikom żałobnej uroczystości: władzom zakonnym i wszystkim współbraciom, siostrom zakonnym, rodzinie zmarłego kapłana, podkreślając szczególnie troskę i stałe odwiedziny jego sióstr. Słowa podziękowania przekazał także puszczykowskiej służbie zdrowia oraz wszystkim, którzy opiekują się współbraćmi w puszczykowskim domu.

Po ostatnim pożegnaniu w kościele Przełożony Generalny wraz z wszystkimi uczestnikami odprowadzili trumnę z ciałem zmarłego współbrata do karawanu, skąd zostało przewiezione na parafialny cmentarz puszczykowski. Kondukt i liturgię pożegnalną na cmentarzu prowadził ks. Jarosław Bilicki proboszcz parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Szczecinie Żydowcach. W przemówieniu nad otwartą mogiłą jeszcze raz podkreślił wielkie zasługi ks. Edmunda w tworzenie tej parafii. Po nim głos zabrał jeszcze przedstawiciel parafii pw. św. Józefa w Stargardzie, który służył jako ministrant w czasie pracy duszpasterskiej ks. Edmunda w tej parafii i w szczerych słowach podkreślił jego wszystkie niezwykłe cechy i zalety, dopowiadając na zakończenie, że to był święty kapłan.

Ks. Edmund Bruch SChr spoczął w kwaterze chrystusowców na parafialnym cmentarzu w Puszczykowie, gdzie oczekuje zmartwychwstania.


DOBRY JEZU A NASZ PANIE – DAJ MU WIECZNE SPOCZYWANIE

ks. Bernard Kołodziej SChr