Wszystko dla Boga i Polonii...

+ śp. ks. Dominik Sobala



Po pięcioletniej pracy duszpasterskiej na Pomorzu Zachodnim, ks. Dominik wyjechał do zagranicznej posługi duszpasterskiej naszym Rodakom na Antypodach: w Australii i na Nowej Zelandii. W ostatnich latach, mimo że zdrowie się pogarszało, do końca chciał wypełnić swoją posługę duszpasterską wśród emigrantów polskich.
Ks. Dominik Sobala urodził się 24 lipca 1945 r. w miejscowości Dąbrówka Wielka k. Piekar Śląskich, w ówczesnym powiecie Tarnowskie Góry, w rodzinie górniczej. Był synem Wilhelma i Ernestyny (Erny), z domu Szymik. Został ochrzczony 1 sierpnia 1945 r. w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Brzezinach Śląskich. Ojciec był górnikiem i pracował w kopalni węgla kamiennego „Szombierki” w Bytomiu. Rodzina wtedy też zamieszkała w Bytomiu. Jego dwóch starszych braci, wskutek działań wojennych, było głuchoniemych, dlatego młody Dominik od dzieciństwa opanował język migowy, co później było bardzo przydatne w pracy kapłańskiej z głuchoniemymi. W 1952 r. rozpoczął naukę w Szkole Podstawowej nr 3 w Bytomiu, którą ukończył w 1959 r. W Bytomiu też, w swojej parafii Najświętszej Maryi Panny 26 czerwca 1959 r. przyjął sakrament bierzmowania.
Po ukończeniu szkoły podstawowej zgłosił się do Niższego Seminarium Duchownego Towarzystwa Chrystusowego w Świdnicy, zwanego wtedy Niższym Seminarium Zagranicznym. Naukę rozpoczął 1 września 1959 r. Niestety po ukończeniu X klasy (trzeciej gimnazjalnej) 27 lipca 1962 r., Niższe Seminarium Duchowne zostało zamknięte przez władze państwowe. Przed młodym Dominkiem, który już wcześniej odczytał swoje powołanie kapłańskie, powstał wtedy dylemat, czy już wstąpić do Towarzystwa Chrystusowego, czy najpierw ukończyć szkołę średnią z maturą. Jego proboszcz bytomski ks. prof. Wacław Schenk proponował najpierw maturę państwową, a potem seminarium duchowne. Dominik postawił jednak na swoje powołanie kapłańskie i wybrał wstąpienie do Towarzystwa Chrystusowego. 5 listopada 1962 r. napisał prośbę do przełożonego Generalnego Towarzystwa, ks. Ignacego Posadzego z prośbą o przyjęcie do trwającego już nowicjatu, co umotywował tym, że pragnie zostać kapłanem zakonnikiem w Towarzystwie Chrystusowym dla Wychodźców.
Do Towarzystwa Chrystusowego został przyjęty 5 listopada 1962 roku i tego dnia rozpoczął w Ziębicach kanoniczny nowicjat zakonny. Jego nowicjat nie trwał cały rok, gdyż dzięki dyspensie prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego ukończył go wraz ze swymi kolegami kursowymi 8 września 1963 r. i złożył w Ziębicach swoją pierwszą profesję zakonną. W opinii końcowej magister nowicjatu ks. Reinhold Kucza napisał: „jest młodzieńcem cichym i bardzo uprzejmym, życzliwym i uczynnym. Obowiązki swoje zawsze wypełniał dobrze”
Po ukończeniu nowicjatu, dalej kontynuował naukę szkole średniej w Ziębicach, którą zakończył maturą w Liceum dla Pracujących. We wrześniu 1964 r. rozpoczął w Wyższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu dwuletnie studia filozoficzne ukończone egzaminem philosophicum w 31 maja 1966 r. Potem rozpoczął czteroletnie studia teologiczne, które ukończył egzaminem rigorosum 27 maja 1969 r. W czasie studiów ponawiał w Poznaniu kolejne czasowe profesje zakonne w 1964 r., 1965 r. i 1966 r., a 8 września 1967 r. złożył dozgonną profesję zakonną. Podczas studiów został wprowadzony w posługi kapłańskie oraz święcenia kapłańskie: tonsurę 28 października 1966 r. z rąk abpa Antoniego Baraniaka; ostiariat i lektorat dzień później, również z rąk abpa A. Baraniaka, egzorcystat i akolitat 11 listopada 1967 roku z rak abpa A. Baraniaka, subdiakonat 25 marca 1969 r. z rąk bpa Franciszka Jedwabskiego, diakonat 24 maja 1969 r. w Stargardzie Szczecińskim z rąk bpa Wilhelma Pluty oraz prezbiterat 16 maja 1970 r. w Ziębicach z rąk bpa Andrzeja Wronki. W podaniu skierowanym do przełożonego generalnego z prośbą o dopuszczenie do święceń kapłańskich napisał: „ufam, że z pomocą Bożą jako kapłan będę mógł realizować posłannictwo Chrystusa i Kościoła w Towarzystwie Chrystusowym”. Przed święceniami kapłańskimi napisał oświadczenie dla przełożonych, że po święceniach jest gotowy pracować i realizować cel Towarzystwa w kraju do którego zostanie wyznaczony i gotów jest do wyjazdu za granicę do pracy duszpasterskiej. Na obrazku prymicyjnym napisał: „a ty idź i głoś Królestwo Boże” (Łk 9,60)
Po święceniach kapłańskich, prymicjach i pierwszych zastępstwach duszpasterskich, jak większość chrystusowców, został skierowany do pracy duszpasterskiej na Pomorze Zachodnie. Na prośbę przełożonego generalnego 17 lipca 1970 r. został mianowany przez ówczesnego wikariusza generalnego diecezji gorzowskiej bpa Jerzego Stroby wikariuszem współpracownikiem w parafii pw. św. Ottona w Pyrzycach. Obowiązki, zgodnie z wolą przełożonych, objął 1 września. 19 września został przez przełożonego generalnego ks. Wojciecha Kanię mianowany ekonomem domowym parafii w Pyrzycach. Po roku pracy w Pyrzycach został przeniesiony na takie samo stanowisko wikariusza współpracownika do parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. Po dwóch latach pracy w Szczecinie w parafii, która była wtedy największą parafią w mieście, 26 czerwca 1973 r. został przeniesiony na stanowisko wikariusza współpracownika do parafii pw. Matki Boskiej Bolesnej w Chociwlu. Parafia w Chociwlu była bardzo rozległa i posiadała wiele kościołów filialnych. 12 lutego 1975 r. otrzymał pismo z Poznania informujące, że decyzją zarządu generalnego i z polecenia przełożonego generalnego, został skierowany do duszpasterskiej pracy zagranicznej w Australii. Jeszcze podczas pracy w Chociwlu rozpoczął starania o przyznanie mu paszportu, a następnie odpowiednich wiz. W czerwcu otrzymał pismo informujące i ponaglające, że zmarł duszpasterz polski w Sydney, którego trzeba koniecznie zastąpić od sierpnia. Z parafii w Chociwlu został zwolniony 20 sierpnia 1975 r., otrzymując podziękowanie od ordynariusza szczecińsko-kamieńskiego bpa Jerzego Stroby za pracę w diecezji.
Po otrzymaniu paszportu i załatwieniu spraw wizowych 12 sierpnia 1975 roku w Poznaniu przełożony generalny ks. Wojciech Kania uroczyście pożegnał ks. Dominika wyjeżdżającego na Antypody, który do Australii wyjechał 19 sierpnia. Rok 1975 był jubileuszowy, a prowincja Świętej Rodziny w Australii i Nowej Zelandii przeżywała wcześniej w nim wizytację przełożonego generalnego ks. Wojciecha Kani. Po przybyciu do Australii ks. Dominik zamieszkał w Sydney, w domu zakonnym w Bankstown, gdzie rozpoczął od pomocy duszpasterskiej i pogłębionej nauki języka. Od stycznia 1976 r. został skierowany przez prowincjała ks. Zbigniewa Pajdaka do pomocy ks. Janowi Westfalowi w Nowej Zelandii i wyjechał z Sydney do Wellingtonu. Pomoc ta była koniecznie potrzebna, gdyż Polacy mieszkali rozrzuceni na obydwu wyspach, a największa grupa żyła w Wellingtonie. Dotychczas ksiądz dwa tygodnie był w Wellingtonie, a pozostałe dwa był w rozjazdach. Od przyjazdu ks. Dominika można było rozszerzyć duszpasterstwo polskie na obydwóch wyspach. Kupiono też i wyremontowano dom w Wellingtonie. W Wielkim Poście 1976 r. przeprowadzono rekolekcje wielkopostne we wszystkich większych skupiskach polskich. Najbardziej licznie to Wellington, Lover Hutt i Auckland. W Niedzielę Palmową nastąpiło pożegnanie ks. Jana Westfala udającego się do Polski na urlop i następnie na VI Kapitułę Generalną, a ks. Dominik został sam w pracy duszpasterskiej na całą Nową Zelandię. Wkrótce jednak do pomocy na kilka miesięcy przybył przyjaciel chrystusowców, ks. Zygmunt Lustofin. Po powrocie ks. Westfala rozpoczęła się wizytacja wszystkich ośrodków polskich przez bpa polonijnego Szczepana Wesołego. Dla ks. Dominika była to okazja do poznania wszystkich wspólnot polskich w Nowej Zelandii, gdyż towarzyszył biskupowi w czasie wizytacji. Staraniem ks. Dominika placówka w Auckland stała się samodzielnym polskim ośrodkiem duszpasterskim, gdzie w 1979 r. objął samodzielne duszpasterstwo. Na Nowej Zelandii pracował do września 1981 r.
Po powrocie do Australii od października 1981 r. został duszpasterzem Polaków w Mayfield, NSW, gdzie pracował do 1988 r. Wtedy został mianowany duszpasterzem w Marayong, gdzie pracował do 1994 r. Po zwolnieniu z tej placówki objął etat zastępstw a od września 1995 r. został duszpasterzem w Bankstown i dojeżdżał do placówki w Liverpool. Srebrny Jubileusz kapłaństwa, wraz ze swoim kolegą kursowym ks. Stanisławem Wroną przeżywał w Auckland, w placówce którą założył. Kazanie jubileuszowe wygłosił proboszcz z Wellingtonu ks. Zenon Broniarczyk. W 1999 r. został rezydentem w Narrabundah, ACT, a od stycznia 2000 r. pomocnikiem duszpasterskim w Keysborough, Victoria. W 2001 r. został duszpasterzem w Bowen Hills, Brisbane. Po dwóch latach powrócił do Sydney, gdzie został pomocnikiem duszpasterskim w Miller. Ostatnią placówką duszpasterską, od stycznia 2007 r., było Woodville West – Adelajda.
Po niedzieli Miłosierdzia Bożego AD 2016 ks. Dominik rozpoczął swój urlop i wyjechał z Adelajdy do Sydney. Tam odwiedzał swoich przyjaciół i w czasie odwiedzin w czwartek 14 kwietnia 2016 r. nagle zmarł. Przeżył niespełna 71 lat życia, w tym prawie 54 lata życia zakonnego i prawie 46 lat życia kapłańskiego.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się we wtorek 26 kwietnia w polskim kościele w Marayong. W pogrzebie udział wzięli prawie wszyscy chrystusowcy pracujący w Australii i Nowej Zelandii, kilku księży diecezjalnych i zakonnych, Siostry Misjonarki Chrystusa Króla i nazaretanki oraz delegacje z placówek, w których zmarły pracował, zwłaszcza z Adelajdy. Duchowo z uroczystościami pogrzebowymi łączyli się: abp Philip Wilson, metropolita z Adelajdy, bp Patrick Dunn ordynariusz z Auckland w Nowej Zelandii oraz ks. Przemysław Karasiuk, przebywający w Polsce prowincjał chrystusowców w Australii. Mszy Świętej pogrzebowej przewodniczył ks. Stanisław Wrona, kolega kursowy zmarłego, homilię pogrzebową wygłosił ks. Zenon Broniarczyk. W homilii podkreślił gotowość ks. Dominika do służenia wszystkim Słowem Bożym oraz gotowość pomocy wszystkim potrzebującym, zwłaszcza w konfesjonale. Kondukt pogrzebowy na cmentarzu Pinegrove Memorial Park w Sydney – gdzie znajduje się kwatera księży chrystusowców – prowadził ks. Antoni Dudek, który na koniec podziękował wszystkim przybyłym na te uroczystości pogrzebowe.
Ks. Dominik Sobala spoczął w kwaterze chrystusowców na cmentarzu Pinegrove w Sydney, obok współbrata ks. Franciszka Ferugi, gdzie oczekuje zmartwychwstania.
DOBRY JEZU A NASZ PANIE DAJ MU WIECZNE SPOCZYWANIE!

ks. Bernard Kołodziej SChr

Destination directory can't be made writeable. Can't carry on a process.