21 marca, w pierwszy dzień wiosny, ks. Władysław obchodziłby 81. urodziny. Niestety nie doczekał wiosny, której piękno zawsze wspominał, szczególnie na byłych wschodnich krańcach Polski, gdzie ostatnio pracował. Te ziemie bardzo umiłował i służył tamtejszym mieszkańcom swoją opieką duszpasterską.
Ks. Władysław Lisik urodził się 21 marca 1935 r. w miejscowości Sulisław, gmina Daniszyn, powiat Ostrów Wielkopolski, w rodzinie rolniczej. Był synem Władysława i Heleny z domu Kurowska. Został ochrzczony 24 marca 1935 r. w rodzinnej parafii Janków Zaleśny. W tej parafii 17 maja 1950 r. przyjął sakrament bierzmowania. Po wybuchu wojny przebywał w domu rodzinnym, dopiero po jej zakończeniu zaczął uczęszczać do szkoły powszechnej w sąsiednich Niemojowicach. Po ukończeniu czteroklasówki do piątej klasy uczęszczał w Łąkocinach. Siódmą klasę szkoły podstawowej ukończył na Śląsku. Dalszą naukę kontynuował w Państwowym Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącym w Ostrowie Wielkopolskim. Po ukończeniu IX klasy gimnazjum 5 sierpnia 1951 r., napisał list do Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu, prosząc o przyjęcie do Niższego Seminarium Duchownego. Po przyjęciu do niego i ukończeniu X klasy poprosił 21 maja 1952 r. o przyjęcie do nowicjatu Towarzystwa Chrystusowego, co umotywował tym, że od młodości marzył, aby pracować nad zbawieniem własnym i innych dusz.
Po przyjęciu do Towarzystwa Chrystusowego 7 września 1952 r. rozpoczął w Bydgoszczy kanoniczny nowicjat ukończony pierwszą profesją zakonną, którą złożył 8 września 1953 r. w Bydgoszczy. Następnie kontynuował naukę z zakresu szkoły średniej w Niższym Seminarium w Ziębicach. Jeszcze w czasie kontynuowania nauki w szkole średniej 10 września 1954 r. rozpoczął dwuletnie studia filozoficzne ukończone egzaminem philosophicum 24 marca 1956 r. w Ziębicach. Po ukończeniu filozofii kontynuował czteroletnie studia teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu. W czasie studiów ponawiał swoją profesję zakonną: II złożył 8 września 1954 r. w Ziębicach; III – 8 września 1955 r. w Ziębicach, dozgonną – 8 września 1956 r. w Poznaniu. W czasie studiów teologicznych przyjmował sukcesywnie posługi, a potem wyższe świecenia kapłańskie. Tonsurę przyjął 6 października 1956 r. z rąk bpa Herberta Bednorza, ostiariat i lektorat następnego dnia, również z rąk bpa Bednorza. Następne posługi i święcenia przyjął z rąk abpa Antoniego Baraniaka: egzorcystat i akolitat 9 lutego 1958 r.; subdiakonat 23 maja 1959 r.; diakonat 24 października 1959 r., święcenia kapłańskie 4 czerwca 1960 r. W podaniu do przełożonego generalnego o dopuszczenie do święceń prezbiteratu napisał: że „pragnie pracować jako kapłan w Towarzystwie Chrystusowym nad zbawieniem własnej duszy i powierzonych mu dusz przez Boga”. Wszystkie posługi i święcenia kapłańskie przyjął w Poznaniu.
Po święceniach kapłańskich i prymicjach oraz krótkich zastępstwach w parafiach 1 września 1960 r. został skierowany do Ziębic, jako socjusz magistra nowicjatu ks. Stanisława Kuczaika. Po roku pracy w Ziębicach 31 sierpnia 1961 r. został skierowany do Świdnicy jako asystent w tamtejszym Niższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego. Pracując w Ziębicach i Świdnicy, pomagał też w miejscowej duszpasterskiej pracy parafialnej. Były to jego jedyne placówki, w których pracował w kraju.
Podczas pracy w Świdnicy w lutym 1962 r. otrzymał pismo od przełożonego generalnego ks. Ignacego Posadzego, w którym dostał polecenie przygotowania się do wyjazdu na pobyt stały do Australii celem sprawowania tam opieki duszpasterskiej i kulturalnej wśród Polaków.
Po załatwieniu wszystkich formalności paszportowych i wizowych 22 sierpnia 1962 r. wraz ze współbratem ks. Józefem Kołodziejem, wyjechał z Polski przez Francję i Włochy. W Rzymie byli na audiencji u Ojca Świętego, a następnie odpłynęli statkiem «Oceania» do pracy duszpasterskiej w Australii. Do Australii dopłynęli najpierw do zachodniego portu w Fremantle, a następnie, 13 października 1962 r., do portu w Melbourne, gdzie zostali powitani przez miejscowych księży oraz swojego profesora z seminarium ks. Edmunda Gagajka SChr. W zachowanym liście do przełożonego generalnego ks. I. Posadzego, datowanym na 12 października 1962 r., na dzień przed wylądowaniem w Sydney, ks. Lisik pisał: „jeśli chodzi o wrażenia z całej podróży, to najpiękniejsze mamy oczywiście z Wiecznego Miasta. Ujrzeliśmy największe pamiątki chrześcijaństwa. Dużo radości i wrażeń dała nam podróż na Monte Cassino samochodem abpa J. Gawliny. Sama podróż morska należy też do większych atrakcji, szczególnie zwiedzanie portów, jak: Neapol, Messyna na Sycylii, Port Said, Aden, egzotyczny port na Cejlonie – Colombo i tchnąca nowoczesnością Dżakarta”.
Ks. W. Lisik pod koniec października został skierowany do pracy duszpasterskiej w Gippsland i zamieszkał na plebanii w Morwel. Pierwszą mszę świętą dla rodaków odprawił w Newborough. Następnie rozpoczął odwiedziny małych skupisk rodzinnych naszych rodaków rozrzuconych po całym Gippsland. Wszędzie był serdeczne witany, a sam czuł się potrzebny. Pierwsze wrażenia opisał w artykule przesłanym do „Tygodnika Katolickiego”.
W 1962 r. rozpoczęła się w Australii peregrynacja obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, poświęconego przez papieża Jana XXIII, a przesłanego tam przez prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego i opiekuna Polaków abpa Józefa Gawliny. Było to przygotowanie do milenium chrztu Polski i Ślubów Jasnogórskich. Ks. Władysław włączył się w te wielkie wydarzenia: wygłaszając kazania i nauki rekolekcyjne. Pracował w tym ośrodku do 1965 r.
14 sierpnia 1965 r. został przez przełożonego generalnego ks. Ignacego Posadzego mianowany członkiem Rady Regionalnej. Został przeniesiony do Bankstown, gdzie był duszpasterzem polonijnym w tym i innych ośrodkach duszpasterskich wielkiego Sydney. W 1966 r. we wszystkich polskich ośrodkach odprawiano nabożeństwa milenijne oraz odbyły się specjalne akademie i spotkania. Doszła jeszcze budowa kościoła-pomnika w Marayong, poświęconego Matce Boskiej Częstochowskiej, Królowej Polski. W tym wszystkim brał czynny udział ks. Władysław. W Bankstown pracował do 1970 r.
Polacy w Nowej Zelandii od wielu lat starali się o przysłanie stałego duszpasterza polskiego. Wreszcie 12 czerwca 1970 r. na lotnisku w Wellingtonie powitano nowego duszpasterza, a był nim ks. Władysław Lisik. W niedzielę 12 czerwca odprawił Mszę Świętą w kościele św. Anny, który został przydzielony Polakom. W obowiązki duszpasterskie wprowadził go kard. Peter McKeefry, arcybiskup Wellingtonu. Swoją pracę ks. Władysław rozpoczął od odwiedzania rodaków w ich domach, a zwłaszcza chorych w szpitalach. Opieką duszpasterską objął również Polaków w Auckland. W Nowej Zelandii pracował przez trzy lata.
19 grudnia 1973 r. został przeniesiony z Wellington do Australii i został na krótko pomocnikiem duszpasterza w Newcastle-Mayfield. 14 stycznia 1974 r. został współpracownikiem ks. J. Kołodzieja, proboszcza w Brisbane i Bowen Hills. Pracował tam do 1980 roku. Wtedy to został przeniesiony na trzy lata do Adelajdy. Z tej placówki w 1983 r. został przeniesiony do Moonah, placówki polonijnej na Tasmanii, gdzie pracował do 1989 r. Z Tasmanii w 1990 r. powrócił do Australii i został pomocnikiem duszpasterza polonijnego w Woodville West. Po roku pracy został wysłany na Nową Zelandię i został duszpasterzem w Ponsonby-Auckland. Następnie wrócił do Australii i w 1993 r. otrzymał tzw. „urlop szabatowy”, a następnie został duszpasterzem kolejno w Yallourn, Sale, Morwell oraz powtórnie w Woodleville West. W 2002 r. został rezydentem w domu prowincjalnym w Narrabundah.
W lutym 2001 r. napisał pismo do przełożonego generalnego z informacją, że po 38 latach pracy duszpasterskiej, za zgodą prowincjała przechodzi na emeryturę. W pierwszym roku chciałby wypocząć, a następnie chciałby się w szczególny sposób zająć osobami uzależnionymi, zwłaszcza od alkoholu. W następnych listach pisał, że będąc w urlopie w Polsce pomagał na Białorusi i na Ukrainie, gdzie ten problem jest szczególnie ważny. W czasie pobytu w Polsce chętnie wyjeżdżał na kilkumiesięczne zastępstwa duszpasterskie, zwłaszcza na Białoruś. Wywołało to trochę nieporozumień, gdyż należał do prowincji australijskiej, a najchętniej przebywał na Białorusi i na Ukrainie. Sprawę tę rozstrzygnął definitywnie prowincjał australijski ks. Tadeusz Przybylak, który 19 września 2007 r. skierował pismo do ks. Władysława informujące, że został oddelegowany na czas nieograniczony do pracy duszpasterskiej na Białorusi, a do Australii będzie mógł wrócić zawsze. Na mocy tego pisma wikariusz generalny ks. Krzysztof Grzelak 27 maja 2008 r., zwrócił się z prośbą do ordynariusza kamieniecko-podolskiego bpa Leona Dubrawskiego o mianowanie ks. Władysława pomocnikiem duszpasterskim w parafii Świętej Trójcy w Wołoczysku, na Ukrainie. 30 maja 2008 roku ks. Władysław otrzymał dekret przełożonego generalnego ks. Tomasza Sielickiego, kierujący go na placówkę duszpasterską do pracy, a 5 lipca 2008 r. bp ordynariusz L. Dubrawski mianował do odwołania ks. Władysława pomocnikiem duszpasterskim parafii Świętej Trójcy w Wołoczyskach oraz w jej parafiach filialnych. Ks. Władysław z całą energią włączył się w pracę duszpasterską. Przyjeżdżał też częściej do Domu Głównego w Poznaniu, zwłaszcza w celu podratowania zdrowia.
Jubileusze kapłańskie przeżywał w parafiach w Australii, w kraju oraz ostatnie na Wschodzie. Na 50-lecie kapłaństwa ówczesny przełożony generalny ks. T. Sielicki napisał: „Jubileusz ten jest wyróżniony przez fakt, iż przypada w trwającym jeszcze Roku Kapłańskim, pod patronatem i pewnością modlitewnym wstawiennictwem św. proboszcza z Ars, Jana Marii Vianneya. Za dotychczasową Twoja posługę i realizację misji Towarzystwa w Kościele składam w imieniu własnym i całej naszej Wspólnoty serdeczne podziękowania”
Od czasu, gdy zdrowie ks. Władysława zaczęło coraz bardziej się pogarszać, częściej przebywał w Domu Głównym w Poznaniu. Mimo pobytu w szpitalu i zabiegów operacyjnych, wycieńczony chorobą organizm coraz bardziej się poddawał. Ks. Władysław Lisik zmarł w środę 17 lutego 2016 r. w Poznaniu. Przeżył prawie 81 lat, w tym prawie 64 lata życia zakonnego i niespełna 56 lat życia kapłańskiego.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w poniedziałek 22 lutego w Domu Głównym Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu. Zgromadziły wiele osób: ponad 50 współbraci kapłanów, kleryków, nowicjuszy, księży z rodzinnej parafii ks. Władysława i spoza Towarzystwa, siostry zakonne, rodzinę zmarłego kapłana oraz delegacje z parafii rodzinnej i z parafii na Ukrainie w których ks. Władysław pracował. O godz. 9 przywieziono trumnę ze zmarłym kałanem i wprowadzono do kaplicy Domu Głównego, gdzie odmówiono różaniec za zmarłego. O godz. 9.30 rozpoczęto Mszę Świętą pogrzebowa, której przewodniczył przełożony generalny ks. Ryszard Głowacki, a homilię żałobną wygłosił współbrat, dyrektor Instytutu Emigracyjnego ks. Wiesław Wójcik. Podkreślił w niej zwłaszcza wielkie zaangażowanie ks. Władysława w działalność dobroczynną i miłosierną dla wszystkich potrzebujących. Po Mszy Świętej przełożony generalny jeszcze raz podkreślił wielkość dokonań poczynionych w ciągu życia przez ks. Władysława oraz odczytano nadesłane listy kondolencyjne, w tym od kursowego współbrata, bpa Stanisława Stefanka. Po ostatnim pożegnaniu ciało zmarłego kapłana zostało odprowadzone do karawanu i przewiezione na cmentarz miłostowski. Kondukt i liturgię pożegnalną na cmentarzu prowadził wikariusz generalny ks. Bogusław Burgat. W słowie końcowym jeszcze raz podziękował wszystkim biorącym udział w ziemskim pożegnaniu zmarłego ks. Władysława Lisika. Słowa pożegnania wygłosił też przedstawiciel z parafii na Ukrainie, gdzie ostatnio ks. Władysław pracował.
Ks. Władysław Lisik spoczął w kwaterze chrystusowców na miłostowskim cmentarzu komunalnym w Poznaniu, gdzie oczekuje zmartwychwstania.
DOBRY JEZU A NASZ PANIE DAJ MU WIECZNE SPOCZYWANIE!
ks. Bernard Kołodziej SChr