Wszystko dla Boga i Polonii...

+ śp. ks. Konrad Urbanowski



Był jednym z 3 ostatnich żyjących chrystusowców, którzy pierwszą formację zakonną otrzymali - jeszcze przed wojną - w Domu Macierzystym Towarzystwa Chrystusowego w Potulicach, a studia teologiczne i święcenia kapłańskie otrzymali w czasie II wojny światowej w Krakowie. Od święceń kapłańskich w 1943 r. ks. Konrad Urbanowski trudził się w Winnicy Pańskiej w kraju, a od 1964 r. wśród polskich emigrantów w Kanadzie i USA, znosząc ciężar dnia i spiekoty. W ostatnim czasie cierpiący i przykuty do wózka, jednak zawsze radosny i uśmiechnięty. Był otwarty na drugiego człowieka, co sprawiało, że był zawsze lubiany w kapłańskim, zakonnym oraz parafialnym środowisku. Zasnął w Panu 3 czerwca 2012 r. na polonijnej placówce w Sterling Heights w USA.
Ksiądz Konrad Urbanowski urodzi ł się 17 lutego 1917 r. w Tucholi w województwie bydgoskim. Był synem Konstantego i Bronisławy, z domu Kwiatkowska. Ochrzczony został w miejscowym kościele parafialnym w Tucholi w diecezji chełmińskiej. W tej samej parafii w 1927 r. przyjął sakrament bierzmowania. Po ukończeniu miejscowej szkoły podstawowej kontynuował naukę w „Collegium Marianum", liceum staroklasycznym w Pelplinie, które ukończył egzaminem dojrzałości - maturą - w 1936 r.
Do Towarzystwa Chrystusowego wstąpił 7 września 1936 r., a 28 września tegoż roku rozpoczął w Domu Macierzystym Towarzystwa w Potulicach kanoniczny nowicjat jako nowicjusz 6. Batalionu Bożej Podchorążówki. Nowicjat ukończył 29 września 1937 r., kiedy w Potulicach złożył pierwszą profesję zakonną. Profesję zakonną powtórzył w Potulicach w 1938 r., a 29 września 1940 r. złożył w Krakowie dozgonną profesję zakonną.
Po kanonicznym nowicjacie rozpoczął 2-letnie studia filozoficzne w Prymasowskim Seminarium Duchownym w Gnieźnie, które ukończył w czerwcu 1939 r. egzaminem philosophicum. Po wakacjach miały się rozpocząć w Poznaniu studia teologiczne, do których jednak nie doszło z powodu wybuchu II wojny światowej oraz wojennego rozproszenia. Seminarium poznańskie zostało zamknięte przez okupanta, a przełożeni czynili starania, aby znaleźć seminarium, w którym klerycy mogliby kontynuować studia. Taka możliwość powstała w Krakowie i tam też udał się kleryk Konrad, aby kontynuować w seminarium kapucyńskim studia teologiczne. Po zamknięciu tegoż seminarium studiowano w Instytucie Teologicznym Księży Salezjanów na Dębnikach. Wykłady prowadzone były bardziej intensywnie niż w normalnych czasach, bo wszystkich, zarówno wykładowców, jak i kleryków, pobudzały do zwiększonego wysiłku trudne warunki okupacyjne. W czasie studiów 29 września 1940 r. biskup pomocniczy krakowski Stanisław Rospond przez obrzęd tonsury wprowadził kleryka Konrada do stanu duchownego. W tym samym roku, 7 listopada, bp Rospond udzielił mu niższych święceń ostiariatu i lektoratu. Z rąk bpa S. Rosponda przyjął 20 września 1941 r. święcenia egzorcystatu i lektoratu. Kolejne egzaminy z traktatów teologicznych przybliżały go do głównego celu - święceń kapłańskich. Po wyższych święceniach subdiakonatu i diakonatu Konrad Urbanowski przyjął w Krakowie 23 maja 1943 r. święcenia kapłańskie z rąk rezydującego w Krakowie bpa Michała Godlewskiego.
Po święceniach kapłańskich został skierowany przez przełożonego generalnego ks. Ignacego Posadzego do pracy duszpasterskiej w Lublinie. W tym czasie chrystusowcy objęli bowiem z polecenia abpa Adama Sapiehy i za zgodą okupacyjnych władz niemieckich duszpasterstwo w obozach przejściowych dla Polaków wywożonych na roboty do Rzeszy Niemieckiej. Ksiądz Konrad został kapelanem obozu przejściowego w Lublinie przy ul. Krochmalnej. Przeciętnie przebywało tam 100 - 150 ludzi. Mszę Świętą odprawiał w każdą niedzielę w jadalni obozowej, po uprzednim usunięciu stołów. Każda Msza Święta była z kazaniem i ogólnymi wskazaniami przed wyjazdem oraz Komunią Świętą. Spowiedź odbywała się w ciągu całego tygodnia. Przed wyjazdem do Rzeszy ks. Konrad rozdawał upominki oraz dewocjonalia, zwłaszcza różańce i książeczki do nabożeństwa, i zachęcał do odmawiania. Z końcem listopada 1943 r., kiedy rozpoczęły się transporty z terenów zabużańskich, ks. Urbanowski wystarał się u władz niemieckich o pozwolenie na podjęcie pracy w nowym obozie przeznaczonym w zasadzie dla Ukraińców. Wśród przywożonych znajdowało się wielu Polaków z terenów, które należały przed wojną do ZSRS, gdzie byli pozbawieni wszelkiej opieki duszpasterskiej. Dla wielu z nich sakramentalna posługa duszpasterska ks. Konrada była często pierwsza po 20 latach. W obozie tym przebywały też całe przesiedlone rodziny. Ksiądz Konrad przygotowywał więc do sakramentów świętych, poczynając od sakramentu chrztu świętego. Na Boże Narodzenie wszyscy kapelani obozów przejściowych, idąc za wskazaniami metropolity krakowskiego, wysyłali paczki do znanych sobie apostołów świeckich, którzy wyjechali już na roboty do Rzeszy. Działalność kapelanów w obozach przejściowych była inwigilowana przez władze niemieckie, wielkie wrażenie zrobiła na nich prowadzona „akcja gwiazdkowa", po której nastąpiły aresztowania kapelanów. W lutym 1944 r. ks. Konrad został aresztowany przez władze niemieckie i osadzony w więzieniu lubelskim. Po kilku miesiącach więzienia został uwolniony i powrócił do Krakowa, gdzie od stycznia 1945 r. został kapelanem zakładu opiekuńczego dla dzieci w Kochanowie. Był to przytułek dla dzieci prowadzony przez Główną Radę Opiekuńczą. Odprawiane tam nabożeństwa gromadziły także miejscową ludność.
Po powrocie w marcu 1945 r. do Poznania został skierowany do pracy duszpasterskiej w Śremie w archidiecezji poznańskiej, gdzie pracował do września tegoż roku. Następnie został skierowany do Krotoszyna, gdzie będąc prefektem, wiele czasu poświęcał zwłaszcza młodzieży zaniedbanej przez lata wojny wskutek braku kapłanów. Pracował tam do końca czerwca 1946 r.
Od sierpnia 1946 r. zmieniło się miejsce i rodzaj pracy duszpasterskiej ks. Konrada. Otóż do przełożonego generalnego Zgromadzenia zwrócił się nowo mianowany biskup chełmiński Kazimierz Józef Kowalski z prośbą o przysłanie mu na kapelana księdza chrystusowca. Dodać należy, że przed wojną ks. Kazimierz Kowalski był - jako rektor Prymasowskiego Seminarium Duchownego w Gnieźnie - wychowawcą pierwszych roczników chrystusowców. Ksiądz Posadzy, na prośbę biskupa, posłał tam pochodzącego z tej diecezji ks. Konrada. Ksiądz Konrad powrócił właściwie w swoje rodzinne strony, zwłaszcza do Pelplina, siedziby biskupa chełmińskiego, gdzie przed laty kończył znane liceum staroklasyczne „Collegium Marianum". Praca u boku ordynariusza zaowocowała otrzymaniem nowej placówki duszpasterskiej w tej diecezji. Już bowiem w listopadzie 1946 r. ks. Konrad przyjechał do Poznania z informacją, że biskup ordynariusz K. Kowalski przekazał chrystusowcom rektorat kościoła pw. św. Wojciecha w Hallerowie. Z tego rektoratu powstała później parafia we Władysławowie, obsługiwana do dziś przez chrystusowców. Po roku pracy u boku biskupa, kiedy wyświęcił już nowych kapłanów do diecezji, ks. Konrad powrócił do Poznania. W liście dziękującym za pracę w diecezji, skierowanym do przełożonego generalnego ks. Posadzego, bp K. Kowalski napisał: „Szczególnie dziękuję za użyczenie mi na rok kapelana chrystusowca ks. Konrada Urbanowskiego. Oddał on diecezji i mnie niemałą usługę. [...] Zdobył zaufanie duchowieństwa. Na wizytacjach był miły i zaradny. [...] Żegnam księdza Konrada z serdeczną wdzięcznością wobec Boga, wobec Zgromadzenia i wobec niego samego za wszystko, czego on, jako prawdziwy chrystusowiec, w jednym roku swego pobytu w Pelplinie dokonał.".
Po powrocie do Poznania, jak wszyscy chrystusowcy, został skierowany do pracy na Pomorze Zachodnie.
Od września 1947 r. podjął pracę duszpasterską jako wikariusz i prefekt w parafii pw. św. Józefa w Stargardzie Szczecińskim. Pracował tam do listopada 1950 r., kiedy to otrzymał nominację na wikariusza przy parafii pw. Serca Pana Jezusa w Szczecinie. Pracował tam do kwietnia 1951 r. i wtedy został skierowany do parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gryficach na stanowisko wikariusza współpracownika. Pracował tam jednak tylko kilka miesięcy i 7 września 1951 r. otrzymał zwolnienie z pracy w parafii oraz z administracji gorzowskiej.
Od września 1951 r. otworzył się nowy etap pracy ks. Konrada. Został przez przełożonego mianowany socjuszem w nowicjacie oraz wykładowcą w Niższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego w Bydgoszczy. W 1958 r., po reaktywowaniu Niższego Seminarium Duchownego w Ziębicach, ks. Konrad został wykładowcą w tym seminarium. Po roku działalności w Ziębicach Niższe Seminarium Duchowne zostało przeniesione do Świdnicy, a ks. Konrad nadal pełnił tam obowiązki wykładowcy. Podjął się też prowadzenia zespołu teatralnego. Niższe seminarium istniało tam do likwidacji przez władze PRL w 1962 r.
Po likwidacji Niższego Seminarium Duchownego w Świdnicy ks. Konrad został 1 września 1962 r. przeniesiony do Szczecina, gdzie został rezydentem w parafii pw. Serca Pana Jezusa. Równocześnie został przeznaczony do wyjazdu do zagranicznej pracy duszpasterskiej w Kanadzie. Dokumenty w sprawie przyznania paszportu złożył w miejscu stałego zameldowania w Świdnicy. Niestety 6 kwietnia 1963 r. otrzymał z Wrocławia odpowiedź odmowną. Po złożeniu odwołania podtrzymano odmowną odpowiedź. Po upływie roku od złożenia pierwszego wniosku paszportowego został on ponowiony 4 lutego 1964 r. i wtedy władze PRL przyznały ks. Konradowi paszport, który otrzymał 13 maja 1964 r. Po załatwieniu spraw wizowych ks. Konrad 18 czerwca 1964 r. wyjechał do Kanady.
Zagraniczną pracę duszpasterską rozpoczął od Calgary, gdzie pracował do 1967 r. Wtedy to został przeniesiony do pracy duszpasterskiej w Central-Falls w USA, a następnie od 1968 r. - do Bostonu. W 1969 r. doszły dodatkowe obowiązki, gdyż decyzją przełożonego generalnego został mianowany II Radnym Wiceprowincji amerykańskiej oraz jej ekonomem. 5 października decyzja ta została zatwierdzona przez przełożonego generalnego na dalszą kadencję. Po upływie kadencji 27 kwietnia 1970 r. został mianowany przez przełożonego generalnego ks. Wojciecha Kanię I Członkiem Rady Wiceprowincji, czyli zastępcą wiceprowincjała. Nominacja ta została przedłużona 29 kwietnia 1973 r. na dalszą kadencję. W czasie jej trwania został duszpasterzem polonijnym w Los Angeles. Kadencja wiceprowincjała została jeszcze trzeci raz przedłużona aż do 1 października 1976 r. Przez cały czas trwania tych kadencji pracował jako duszpasterz polonijny w Los Angeles, najpierw jako asystent, a potem proboszcz, aż do 1989 r. W międzyczasie, w 1982 r., został wybrany na zastępcę delegata na VII Kapitułę Generalną.
Od 1990 r. zmienił się kraj pracy ks. Konrada, gdyż został mianowany wikariuszem w Oshawie w Kanadzie, gdzie potem do 1993 r. był rezydentem.
W 1994 r. powrócił do USA do Sterling Heights w charakterze rezydenta. W kwietniu 1998 r. reprezentował Zarząd Generalny Towarzystwa Chrystusowego na Kapitule Prowincji pw. Królowej Polonii Zagranicznej w USA i Kanadzie.
W Sterling Heights obchodził uroczyście w 2003 r. 60. rocznicę kapłaństwa, a przełożony generalny ks. Tadeusz Winnicki w liście gratulacyjnym napisał: „Pragnę uczestniczyć w tej radosnej uroczystości przez dar modlitwy i wyrażenie najserdeczniejszych życzeń i podziękowań: za lata posługi w jakże trudnych latach wojennych, za pracę wychowawczą młodego pokolenia w Towarzystwie Chrystusowym, a po przemarszu przez Polską ziemię wyjazd do Kanady, by tam w trudzie i mozole budować zręby Królestwa Bożego w duszach ludzkich, nieraz zagubionych na obcej ziemi. Za przykład pięknego życia kapłańskiego i za serce dla Zgromadzenia. Dziękujemy Bogu za udzielony Księdzu dar udziału w Chrystusowym kapłaństwie...".
Pod koniec swego życia, choć schorowany i przykuty do wózka, zawsze jednak był pełen wewnętrznej radości i pogody.
Ksiądz Konrad Urbanowski zmarł w niedzielę 3 czerwca 2012 r. o godz. 17.00 w Sterling Heights w 96. roku życia, 75. roku życia zakonnego oraz 70. roku życia kapłańskiego.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w Sterling Heights we wtorek 5 czerwca. O godz. 15.00 nastąpiło wystawienie trumny z ciałem ks. Konrada Urbanowskiego w kościele pw. Matki Boskiej Częstochowskiej, o godz. 18.30 odmówiono różaniec, a o godz. 19.00 nieszpory żałobne. Następnego dnia w środę 6 czerwca o godz. 10.00 nastąpiło wystawienie trumny z ciałem ks. Konrada i odmówienie różańca za zmarłego kapłana. O godz. 11.00 rozpoczęła się Msza Święta pogrzebowa, której przewodniczył prowincjał ks. Paweł Bandurski SChr, a homilię pogrzebową wygłosił ks. Zygmunt Ostrowski SChr. We Mszy uczestniczył biskup pomocniczy archidiecezji Detroit Francis Reiss, pochodzenia polskiego, współbracia z USA i Kanady oraz licznie zebrani parafianie. W słowach podziękowań wszystkim obecnym na pogrzebie szczególnie podziękowano tym, którzy w ostatnich latach opiekowali się ks. Konradem.
Ksiądz Konrad Urbanowski SChr spoczął na miejscowym cmentarzu Resurrection, gdzie oczekuje zmartwychwstania.

ks. Bernard Kołodziej SChr