Wszystko dla Boga i Polonii...

+ śp. ks. Andrzej Duczkowski



Był duszpasterzem polonijnym znanym w całych Włoszech, a zwłaszcza w Rzymie. Pracownik Papieskiej Komisji ds. Migracji i Turystyki, a od ostatniej Kapituły Generalnej prokurator generalny Towarzystwa Chrystusowego, niestrudzony w pomaganiu innym. Na dodatek otrzymał jeszcze ciężki krzyż nieuleczalnej choroby. Mimo to nie poddawał się chorobie, walczył z nią, czego dowodem była jego obecność na ostatnich majowych święceniach kapłańskich chrystusowców w katedrze poznańskiej. Było to już jego pożegnanie z Ojczyzną i Poznaniem, gdzie też przed laty przyjął święcenia kapłańskie. Pan życia i śmierci powołał go do siebie 28 lipca w Wiecznym Mieście.
Ksiądz Janusz Andrzej Duczkowski urodził się 16 grudnia 1939 r. w okupowanej już przez Niemców Warszawie. Był synem Bolesława Maksymiliana i Pelagii, z domu Duklanowska. Ochrzczony został 6 stycznia 1940 r. w rodzinnej parafii pw. św. Teresy w Warszawie. Jeszcze w czasie trwania Powstania Warszawskiego 6 września 1944 r. opuścił wraz z rodziną Warszawę i udał się na roczną wojenną tułaczkę po terenach centralnej Polski. 15 września 1945 r. rodzina Duczkowskich przyjechała na Pomorze Zachodnie do Szczecina, gdzie zamieszkała przy ul. Bolesława Krzywoustego 68 m. 2, należącej do parafii obsługiwanej przez chrystusowców. W Szczecinie we wrześniu 1946 r. rozpoczął uczęszczanie do szkoły podstawowej, którą ukończył w 1953 r. W parafii pw. Jana Chrzciciela, w kościele Serca Pana Jezusa, 16 maja 1948 r. przyjął Pierwszą Komunię Świętą, do której został przygotowany przez proboszcza chrystusowca Józefa Kindera. W tej parafii 19 października 1950 r. administrator apostolski ks. Edmund Nowicki udzielił mu sakramentu bierzmowania, w czasie którego przyjął imię Judy Tadeusza. Po ukończeniu szkoły podstawowej kontynuował naukę w Państwowej Ogólnokształcącej Szkole Męskiej w Szczecinie przy ul. Henryka Pobożnego 2, którą ukończył 12 czerwca 1957 r. egzaminem maturalnym. Lekcji religii uczył w tej szkole chrystusowiec ks. prefekt Antoni Adamski.
Do Towarzystwa Chrystusowego wstąpił 14 sierpnia 1957 r. i po krótkim aspirandacie 7 września rozpoczął w Bydgoszczy kanoniczny nowicjat. W opinii końcowej magister nowicjatu ks. Stanisław Grabowski napisał: „Jest inteligentny, zdolny, oczytany, ogromna łatwość kontaktów z ludźmi. Nastawienie służebne, zawsze jest pod ręką. Umie się znaleźć. Szybka orientacja, błyskotliwy...". Po ukończeniu nowicjatu złożył w Morasku 8 września 1958 r. swoją pierwszą profesję zakonną. Następnie w Wyższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego rozpoczął 2-letnie studia filozoficzne, ukończone egzaminem philosophicum w czerwcu 1960 r. Potem rozpoczął 4-letnie studia teologiczne, które zostały po roku przerwane powołaniem do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Służbę wojskową odbył w Koźlu od 1961 do 1963 r. Nie była to jeszcze jednostka klerycka, dlatego też nie stosowano tam większych nacisków ideologicznych i indoktrynacji. Po okresie rekruckim został przydzielony do plutonu dowodzenia dywizjonu w artyleryjskim pułku haubic. Po zakończeniu służby wojskowej, która umocniła jeszcze jego powołanie kapłańskie i zakonne, kontynuował przerwane studia teologiczne, które ukończył egzaminem rigorosum 17 maja 1966 r. W czasie studiów ponawiał śluby zakonne, a dozgonną profesję zakonną złożył 8 września 1961 r. Podczas studiów został wprowadzony w posługi kapłańskie oraz wyższe święcenia kapłańskie: tonsurę przyjął 28 października 1960 r. z rąk abpa Antoniego Baraniaka, dzień później przyjął ostiariat i lektorat, również z rąk abpa A. Baraniaka. Eg zorcystat i akolitat przyjął 3 listopada 1963 r. z rąk bpa Franciszka Jedwabskiego. Subdiakonat - 25 marca 1965 r. z rąk bpa F. Jedwabskiego i diakonat - 5 czerwca 1965 r. z rąk abpa Antoniego Baraniaka. W podaniu do przełożonego generalnego z prośbą o dopuszczenie do święceń kapłańskich napisał: „Przyjęcie święceń kapłańskich pozwoli mi spełniać misję Towarzystwa i poprzez pracę kapłańską przyczynić się do rozkwitu Towarzystwa, które ukochałem całym sercem.". Święcenia kapłańskie przyjął 4 czerwca 1966 r. z rąk bpa Franciszka Jedwabskiego.
Po święceniach kapłańskich, jak większość chrystusowców, został skierowany do pracy duszpasterskiej na Pomorze Zachodnie do Szczecina-Podjuch w charakterze wikariusza i katechety. W tym czasie władze państwowe zorganizowały przy miejscowej jednostce wojskowej tzw. jednostkę klerycką. Jednostka ta posiadała swojego kapelana wojskowego, który jednak miał bardzo ograniczony dostęp do żołnierzy. Ksiądz Andrzej, mając doświadczenie wojskowe, za zgodą ówczesnego proboszcza ks. Wiktora Szczęsnego zorganizował na plebanii prawdziwe duszpasterstwo wojskowe oraz pewną namiastkę seminaryjną. Klerycy mogli tam się spotykać, czytać prasę katolicką, książki i skrypty. Gospodyni plebanijna zawsze dbała o pełne zaopatrzenie kuchenne. Na tej plebanii kleryków odwiedzali też ich seminaryjni ojcowie duchowni oraz przełożeni. Dzięki ks. Andrzejowi dla kleryków organizowano specjalne rekolekcje oraz zawsze mieli możliwość kontaktu sakramentalnego. Po roku pracy duszpasterskiej ks. Andrzej został przez przełożonych w czerwcu 1967 r. przeniesiony do Poznania do pracy w Referacie Powołań. Mimo zmiany miejsca pracy co tydzień w niedzielę dojeżdżał do Szczecina-Podjuch, aby zająć się klerykami odbywającymi zasadniczą służbę wojskową. Po roku pracy w Poznaniu powrócił do Szczecina-Podjuch, gdzie kontynuował wikariuszowską i katechetyczną pracę duszpasterską oraz pracę z klerykami-żołnierzami. W parafii Szczecin-Podjuchy pełnił też obowiązki ekonoma domowego w tej placówce zakonnej. Po 3 latach pracy duszpasterskiej w kraju został skierowany do emigracyjnej pracy duszpasterskiej. W piśmie zwalniającym z pracy duszpasterskiej w Szczecinie-Podjuchach, datowanym na 17 czerwca 1969 r., ówczesny gorzowski wikariusz generalny bp Jerzy Stroba napisał m.in.: „szczególnie dziękujemy za pełną poświęcenia, taktu i zrozumienia ich trudnej sytuacji opiekę duszpasterską nad alumnami odbywającymi służbę wojskową na terenie parafii. Wiemy, jak bardzo cenili oni sobie każdy przejaw braterskiej życzliwości ze strony Wielebnego Księdza, która była im pomocą do wytrwania i umocnienia się na drodze kapłańskiego powołania...".
Po zwolnieniu z pracy parafialnej w Szczecinie-Podjuchach rozpoczął się nowy, zagraniczny okres pracy duszpasterskiej, który trwał do końca życia.
Po otrzymaniu paszportu oraz załatwieniu wiz wjazdowych ks. Andrzej wyjechał 28 grudnia 1969 r. do pracy duszpasterskiej w Australii. Na antypody dopłynął statkiem „Galileo Galilei" w niedzielę 15 lutego 1970 r. W porcie został powitany przez współbraci księży: Alfonsa Baranowskiego i Józefa Kołodzieja oraz przedstawicieli ośrodków duszpasterskich w Sydney. Pracę duszpasterską rozpoczął w polskim ośrodku duszpasterskim w Marayong i Blacktown. 28 listopada 1973 r. został zatwierdzony przez przełożonego generalnego ks. Wojciecha Kanię nowy zarząd prowincji australijskiej, w skład którego wszedł ks. Andrzej jako II radny i ekonom prowincji. Urząd oraz obowiązki duszpasterskie pełnił do 1977 r., zyskując uznanie współbraci i parafian.
27 marca 1978 r. ks. Andrzej opuścił Australię, gdyż decyzją przełożonego generalnego ks. Czesława Kamińskiego został przeniesiony do Rzymu, gdzie objął pracę w Ośrodku Duszpasterstwa Polskiego w Rzymie. Po przybyciu do Rzymu włączył się od razu w nurt pracy duszpasterskiej przy kościele pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika. W 1980 r. został administratorem Hospicjum św. Stanisława BM w Rzymie. Bliskość Stolicy Apostolskiej sprawiała, że brał udział w ważnych bieżących wydarzeniach, które miały miejsce w centrum życia Kościoła. Dzięki niemu najnowsze dokumenty wydawane przez Stolicę Apostolską, dotyczące zwłaszcza emigracji, były natychmiast przesyłane do Zarządu Zgromadzenia w kraju. Przełożony generalny ks. Czesław Kamiński prowadził za jego pośrednictwem poszukiwania archiwalne i chciał dotrzeć do oryginalnych nagrań przemówień, jakie w czasie wojny wygłosił w Radiu Watykańskim nasz założyciel kard. August Hlond.
Po wprowadzeniu w kraju stanu wojennego w 1981 r. ks. Andrzej szczególną troską i opieką duszpasterską otoczył przybywających Rodaków, którzy byli umieszczani w specjalnych obozach dla Polaków w Latinie i Capui.
29 listopada 1983 r. został powołany do pracy w Papieskiej Komisji dla Duszpasterstwa Migracji i Turystyki (Pontificia Commissione per la Pastorale delle Migrazioni e del Turismo). Dzięki temu posiadał ogólny dostęp do wszystkich spraw dotyczących emigrantów oraz opieki nad nimi. Brał udział w licznych konferencjach i sympozjach dotyczących emigrantów. Mimo wielu obowiązków w Papieskiej Komisji zawsze znajdował czas, aby dotrzeć z posługą duszpasterską do odległych ośrodków polonijnych. Liczba Rodaków uciekających z kraju stale wzrastała, a pod koniec 1987 r. osiągnęła stan ponad 14 tysięcy. Oczekiwali oni na wizy do krajów, które gotowe były przyjąć ich na stałe. Dzięki staraniom i zabiegom ks. Andrzeja wielu Polaków zawarło we Włoszech związki małżeńskie, dzięki czemu posiadali priorytet w przyznawaniu wiz do wybranych krajów osiedlenia. W następnych latach, kiedy młodzi Rodacy „urządzili" się już w nowym kraju, zapraszali ks. Andrzeja w odwiedziny i dziękowali mu za okazaną pomoc. Kościół pw. św. Stanisława nie mógł pomieścić wszystkich Polaków, dlatego też staraniem ks. Andrzeja od niedzieli 1 grudnia 1991 r. odprawiano Mszę Świętą dla Polaków w kościele pw. S. Maria Consolata.
4 czerwca 1991 r. ks. Andrzej uroczyście obchodził srebrny jubileusz święceń kapłańskich. Na obrazku jubileuszowym napisał swoje hasło: „Chrystusa głosić". Następnie dodał główne miejsca pracy: Warszawa, Poznań, Szczecin, Sydney, Marayong, Rzym, Latina Capua. Na koniec napisał: „Szczęść Boże żywym, szczęśliwość wieczna zmarłym".
Od maja 1997 r. został powołany do Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących (Pontificium Consilium de Spirituali Migrantium atque Itinerantium Cura). Było to wielkie wyróżnienie i uznanie zasług w pracy dla emigrantów.
Nadal niestrudzenie pracował dla emigrantów polskich. W 1997 r. w liście do przełożonego generalnego ks. Tadeusza Winnickiego przedstawił plan swoich weekendowych zajęć duszpasterskich, który wyglądał następująco: W soboty do godz. 17.00 śluby. Potem wyjazd do Latiny, tam przygotowanie do Mszy Świętej, spowiedź i o 19.00 Msza Święta. Po Mszy spotkania z Rodakami i przed północą powrót do Rzymu. W niedzielę rano wyjazd do kościoła oo. kapucynów, przygotowanie do polskiej Mszy Świętej, spowiedź i o 9.00 Msza Święta. Po Mszy przygotowania małżeńskie, spotkania i rozmowy z Polakami. Aż do krótkiego obiadu. Potem wyjazd do Caserty, tam podobnie jak w innych ośrodkach duszpasterskich załatwianie formalności ślubnych, spowiedź, dwie Msze Święte o 17.00 i 18.15. Potem dalsze rozmowy i przygotowania aż do późnych godzin wieczornych. Nocleg w Casercie. Rano w drodze powrotnej do Rzymu odwiedziny chorych i innych Polaków rozsianych pomiędzy Casertą a Rzymem. Później do jego posługi duszpasterskiej doszedł jeszcze 3. ośrodek duszpasterski poza Rzymem. Pracował więc w 3 Polskich Misjach Katolickich: w Latinie, Casercie i Mondragone. Pokonywał często po 500 km samochodem.
Jako członek Papieskiej Rady brał udział w przygotowaniu Wielkiego Roku Jubileuszowego 2000. Po jego zakończeniu otrzymał specjalne pismo od papieża Jana Pawła II z podziękowaniami za współpracę w Komitecie Przygotowania Roku Jubileuszowego. Jako znak podziękowania otrzymał 6 stycznia 2001 r. srebrny medal wraz ze specjalnym błogosławieństwem papieskim.
Trzeba też podkreślić, że ks. Andrzej aż do 2002 r. mieszkał w Polskiej Misji Katolickiej w Rzymie w bardzo skromnych warunkach. Całe jego mieszkanie nie przekraczało kilkunastu metrów kwadratowych. Od września 2002 r. otrzymał zgodę prymasa Polski kard. Józefa Glempa na zamieszkanie w Papieskim Instytucie Polskim przy Via Pietro Cavallini. Mimo wielu zajęć miał czas na pisanie artykułów do różnych czasopism, zwłaszcza na tematy emigracyjne. Chętnie pomagał też współbraciom odwiedzającym Wieczne Miasto. Wielu z nich dzięki ks. Andrzejowi mogło poznać i zwiedzić budynki oraz Ogrody Watykańskie.
Z okazji 40-lecia święceń kapłańskich w 2006 r. otrzymał specjalny list gratulacyjny od przełożonego generalnego ks. Tadeusza Winnickiego, który napisał m.in.: „Dziękując Bogu za udzielony Księdzu dar udziału w Chrystusowym kapłaństwie, równocześnie wyrażam uczucie mojej gorącej wdzięczności za dotychczasową pracę w Winnicy Pańskiej, a przede wszystkim za pełną poświęcenia się i trudu działalność dla dobra naszej wspólnoty zakonnej. Szczególnie dziękuję Księdzu za długoletnią pracę duszpasterską pośród rodaków tak w Australii, jak również we Włoszech. Dziękuję za wierną służbę w Papieskiej Radzie do spraw Emigracji i Turystów".
Na XI Kapitule Generalnej Towarzystwa Chrystusowego został wybrany na prokuratora generalnego Towarzystwa Chrystusowego. Był też superiorem regionalnym we Włoszech.
Mimo pogarszającego się stanu zdrowia, walcząc z chorobą nowotworową, z całym oddaniem i sumiennością wypełniał urząd prokuratora generalnego oraz w dalszym ciągu służył opieką duszpasterską naszym Rodakom. W czerwcu 2011 r. zrezygnował z funkcji superiora regionalnego i nosił się też z gotowością zrezygnowania z urzędu prokuratora generalnego. Mimo choroby pod koniec 2011 r. podjął się jeszcze zorganizowania i prowadzenia nowego domu Towarzystwa Chrystusowego w Rzymie „Casa Augusta".
Wieloraka działalność kapłańska ks. Andrzeja, 28-letnia praca w Papieskiej Radzie ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących została nagrodzona przez papieża Benedykta XVI przyznaniem mu na 72. urodziny w 2011 r. papieskiego medalu „PRO ECCLESIA ET PONTIFICE".
W 2012 r. ks. Andrzej, mimo wielkiego osłabienia, przyjechał do Polski, by 22 maja wziąć udział w święceniach kapłańskich chrystusowców w katedrze poznańskiej. Sam przecież w tejże katedrze przed laty przyjął święcenia kapłańskie. Nikt zapewne nie wiedział, że to było jego pożegnanie ze współbraćmi, rodziną i krajem.
Ksiądz Janusz Andrzej Duczkowski SChr zmarł w sobotę 28 lipca 2012 r. o godz. 3.40 w Rzymie, w domu Towarzystwa „Casa Augusta". Przeżył 72 lata, w tym 53 lata życia zakonnego i 46 lat życia kapłańskiego.
30 lipca 2012 r. przełożony generalny ks. Tomasz Sielicki otrzymał specjalny telegram z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej:
„Czcigodny Ojcze Generale, Jego Świątobliwość Benedykt XVI, powiadomiony o śmierci księdza Janusza Andrzeja Duczkowskiego, Prokuratora Generalnego Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, poleca Jego duszę Bożemu Miłosierdziu i wyprasza łaskę życia wiecznego w chwale zmartwychwstałego Chrystusa.
Ojciec Święty dziękuje śp. księdzu Andrzejowi za Jego poświęcenie dla Kościoła, za kapłańskie świadectwo wiary i dobro, które przez Jego gorliwą posługę stało się udziałem wiernych. Wyraża wdzięczność za wieloletnią pracę w Papieskiej Radzie ds. Duszpasterstwa Imigrantów i Podróżujących, zaangażowanie na rzecz Polonii, a szczególnie za posługę duszpasterską wśród Polaków w Australii, we Włoszech - zwłaszcza w Rzymie.
Jego Świątobliwość poleca Bogu w modlitwie Rodzinę śp. Zmarłego, Wspólnotę Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, Jego Bliskich i Przyjaciół oraz Uczestników liturgii pogrzebowej. Wszystkim przesyła słowo umocnienia, zapisane przez św. Jana Apostoła w Księdze Apokalipsy: «Błogosławieni, którzy w Panu umierają (...), niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny» (14,13). Wszystkim z serca udziela również Apostolskiego Błogosławieństwa.
(-) Arcybiskup Angelo Becciu
Substytut Sekretariatu Stanu"
Wyrazy współczucia i telegramy kondolencyjne przesłali również: kard. Zenon Grocholewski, Prymas Polski abp gnieźnieński Józef Kowalczyk, abp Szczepan Wesoły z Rzymu, bp Wiesław Lechowicz, delegat KEP ds. duszpasterstwa emigracji polskiej, bp łowicki Andrzej Dziuba, bp łomżyński Stanisław Stefanek SChr, bp Ryszard Karpiński oraz wielu przełożonych zakonnych, rektorów misji polskich, księży, zakonników i zakonnic z całego świata, wśród nich siostry misjonarki Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w środę 1 sierpnia Mszą Świętą o godz. 10.00 w kościele polskim pw. św. Stanisława w Rzymie przy Via delle Botteghe Oscure. Mszy Świętej przewodniczył kard. Antonio Maria Veglió - przewodniczący Papieskiej Rady ds. Migrantów i Podróżujących, bp Joseph Kalathiparambil - sekretarz Rady, bp Peter Prabhu - były podsekretarz Rady, przełożony generalny Towarzystwa Chrystusowego ks. Tomasz Sielicki, ks. Jerzy Wieczorek - prowincjał chrystusowców w Niemczech, Holandii, we Włoszech i na Węgrzech, ks. prałat Sławomir Ptasznik - rektor polskiego kościoła i pracownik watykański oraz wielu kapłanów diecezjalnych i zakonnych - szczególnie chrystusowców. Ogółem koncelebrowało ponad 50 kapłanów. Udział we Mszy wzięła rodzina zmarłego kapłana, siostry zakonne oraz wielu przyjaciół i wiernych. Homilię żałobną wygłosił przełożony generalny ks. T. Sielicki, który podkreślił szczególną cechę zmarłego ks. Andrzeja - była nią chęć pomocy każdemu potrzebującemu. Był do dyspozycji każdego potrzebującego człowieka we wszystkich sprawach duchowych i tych przyziemnych. Przełożony dodał, że ks. Andrzej zgromadził szczególny kapitał duchowy wypływający z przykazania miłości Boga i bliźniego. Na koniec Mszy Świętej przemówił kard. Veglió, który stwierdził, że „w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa znajdują sens choroba i cierpienia ks. Andrzeja; te tysiące kilometrów drogi przebytej przez niego, gdy jeździł z posługą do Polaków najpierw w Australii, a potem w obozach uchodźców i parafiach w Latinie, Casercie, Rzymie, Capui i Mondragone; jego solidne i zarazem ciche wypełnianie obowiązków w naszej Papieskiej Radzie; jego oddanie się dla Towarzystwa Chrystusowego... Wszystko, wszystko znajduje swój sens w Bogu. Dlatego pragnę, aby moje słowa były podziękowaniem Panu Bogu za to, że wciąż nas obdarza zaufaniem, że przez każdego z nas może stać się obecny w świecie... Pragnę uwielbić Pana za każdy dzień, w którym zaskakuje nas tysiącami oznak swojej miłości - za wszystko, czego dokonał poprzez ks. Andrzeja.".
Bezpośrednio po Eucharystii uczestnicy pogrzebu udali się na cmentarz, aby złożyć trumnę z ciałem ks. Andrzeja w grobowcu kościoła św. Stanisława BM w polskiej kwaterze przy Prima Porta. Uroczystościom pogrzebowym na cmentarzu przewodniczył przełożony generalny ks. Tomasz Sielicki. W grobie na włoskiej ziemi ks. Andrzej oczekuje zmartwychwstania.
15 września 2012 r. redaktor naczelny „Niedzieli" ks. inf. Ireneusz Skubiś pośmiertnie uhonorował zmarłego ks. Janusza Andrzeja Duczkowskiego SChr medalem „Mater Verbi". Tytułem przyznania medalu jest wielka przyjaźń i życzliwość ks. Andrzeja dla tygodnika „Niedziela", który był rozprowadzany przez niego wśród Polaków na obczyźnie, a zwłaszcza na ziemi włoskiej.

ks. Bernard Kołodziej SChr