Br. Bolesław Westfal urodził się 15 lipca 1920 roku w Przysieczynie pow. Wągrowiec, jako syn Teofila i Pelagii ze Stróżyńskich. Po ukończeniu Publicznej Szkoły Powszechnej l października 1937 roku wstąpil do Towarzystwa Chrystusowego w Potulicach. Po pięciomiesięcznym okresie kandydowania 18 marca 1938 roku rozpoczął kanoniczny nowicjat, ukończony pierwszą profesją zakonną złożoną 19 marca 1938 roku. Po roku ponowił śluby zakonne na dwa lata. W Potulicach od początku podjął pracę w warsztatach pracy braci oraz w wydawnictwie i kolportażu.
W przeddzień wybuchu wojny przełożony naczelny ks. Ignacy Posadzy wysłał 10 braci - wśród nich Bolesława Westfala - do Warszawy. Zabrali ze sobą wydawnictwa potulickie. Druki te zdeponowali u Sióstr Elżbietanek przy ul. Topiel. W czasie wojny rozprzedawali je po okolicznych parafiach, a część zarobionych pieniędzy przesyłali do Krakowa na utrzymanie naszych kleryków. Zatrudnieni byli jako kościelni przy warszawskich parafiach. W Warszawie też 19 marca 1941 roku ponowił profesję zakonną na trzy lata, złożoną na ręce delegata przełożonego naczelnego, ks. Jana Kobierskiego.
Po wyzwoleniu powrócił do rodzinnego domu i w latach 1945-1947 ukończył w Wągrowcu dwuletni kurs przygotowawczy w Państwowym Liceum Pedagogicznym. Do zgromadzenia zakonnego powrócił w 1947 roku, otrzymując 17 maja dekret Prymasa Polski, kard. Augusta Hlonda, zwalniający - mimo przerwy w składaniu ślubów zakonnych - od ponownego odbywania nowicjatu. Złożył wtedy profesję zakonną na rok, po upływie czasu na dwa lata i 7 lipca 1950 roku złożył w Poznaniu profesję dozgonną.
Pracował kolejno w Poznaniu, Puszczykowie, Ziębicach, ponownie w Poznaniu i Puszczykowie. Była to praca w Kurii Towarzystwa, na furcie, przepisywanie na maszynie oraz w Księdze Dobrodziejów. Posiadając zamiłowanie kronikarskie, prowadził dokładną Kronikę Puszczykowską, dzięki której można odtworzyć wiele zapomnianych już wydarzeń. Na uroczystości kościelne, zakonne i rodzinne pisał wiersze. Na Wielkanoc 1981 r. dedykował i wysłał Ojcu Świętemu wiersz, otrzymując podziękowanie 13 maja 1981 roku, a był to dzień zamachu. Pisał wtedy:
Rodak zaśpiewał już Alleluja
Ogłosi chwałę Matki Królowej
Ona troskliwa i wielce czuła
Wzmacnia w nauce nas Chrystusowej
Na Alleluja niech bija dzwony
Choć i zapewne przyjdą trudności
Rozejdzie chwała na wszystkie strony
Gdy Bóg gotuje dzieła MIŁOŚCI
Wiersze swoje przepisywał na maszynie i wydał oprawione pt. "Zbiorek mały choć niecały".
Zmarł po ciężkiej chorobie w Puszczykowie 31 października 1997 roku. Uroczystości pogrzebowe pod przewodnictwem wikariusza generalnego ks. Antoniego Kleina TChr, odbyły się 3 listopada w Puszczykowie i tam został pochowany w kwaterze Chrystusowców.
ks. Bernard Kołodziej TChr