XXV Polski Festyn w Massaranduba w brazylijskim stanie Santa Catarina, gdzie wiara i tradycja łączą pokolenia to wydarzenie polonijne, które odbyło się 14 września 2025 r. i na które został zaproszony oraz uczestniczył ks. Zdzisław Malczewski SChr, rektor PMK w Brazylii. Przesyła on bardzo szczegółowy raport, w którym też zamieszcza kilka wątków osobistych związanych ze swoją długoletnią posługą na Ziemi Krzyża Południa oraz wtrąceń analitycznych…

W stanie Santa Catarina na południu Brazylii posiadającym terytorium wielkości Portugalii, spotykamy – według moich danych szacunkowych – ponad 400 tys. osób polskiego pochodzenia. Municypium Massaranduba położone jest w regionie północno-wschodnim wspomnianego stanu i liczy około 15 tysięcy mieszkańców. Municypium zostało utworzone w 1962 r. Obecny prefekt municypium Moacir Kasmirski jest już czwartym Polonusem piastującym ten urząd. Jego zastępca Ilmar Saplinski również ma polskie korzenie. Na terenie wspomnianego municypium spotykamy bardzo żywotną i chlubiącą się swoim pochodzeniem społeczność polonijną. 

Przed kilku tygodniami zostałem poproszony, aby pojechać do tego miasteczka, aby odprawić Mszę Świętą w języku polskim na rozpoczęcie jubileuszowego już festynu polonijnego. Kilkakrotnie dopytywałem się, czy rzeczywiście życzą sobie, aby sprawować uroczystą Eucharystię w języku ich przodków. Upewniono mnie, że mają już wszystko przygotowane: wydrukowane teksty Mszy Świętej, pieśni w j. polskim, aby wierni mogli uczestniczyć w uroczystej Eucharystii. 

Wyruszyłem z Porto Alegre na trasę liczącą ponad 600 km do Santa Catarina, sąsiedniego stanu Federacji Brazylii. Ponad 20 lat temu byłem zaproszony z Kurytyby, aby w tej wspólnocie sprawować Mszę Świętą podczas jednego z pierwszych takich festynów polskich. Wówczas była to kolonia polska Benjamin Constant, do której ostatni odcinek trasy należało pokonać kamienistą drogą. Tymczasem teraz w niedzielę 14 września rano wyjechałem z hotelu odległego o jakieś 20 km od polonijnego kościoła Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych asfaltową drogą i ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że wspomniana kolonia została „wchłonięta” w miasto, stając się jego dzielnicą, gdzie zdecydowaną większość mieszkańców stanowią potomkowie polskich emigrantów, którzy osiedlili się w tamtym regionie w końcu XIX wieku. Massaranduba nazywana jest brazylijską stolicą ryżu, ponieważ rolnicy zajmują się uprawą właśnie ryżu wodnego. Podczas rozmów przed Mszą w ową wrześniową niedzielę Polonusi wyjaśniali mi, że ich przodkowie, podobnie jak emigranci włoscy czy Prusacy, otrzymali bagniste tereny, które nadawały się jedynie na uprawianie ryżu.

Przyjechałem więc 2 godziny wcześniej, aby mieć możność zapoznać się z programem uroczystości, jak też – przy okazji – poszukać polskich śladów do przygotowywanego dwujęzycznego drugiego tomu rejestrującego polską obecność w tym kraju (Pierwszy tom został wydany w Warszawie w 2008 r. w serii Biblioteka Iberyjska pt. „Ślady polskie w Brazylii / Marcos poloneses no Brasil”, ss. 320). Zrobiłem kilka zdjęć interesujących mnie znaków obecności polskiej w tamtym regionie. 

Powolne zjeżdżanie się Polonusów na uroczystości i moje wcześniejsze przybycie uczyniło wspaniałą okazję do rozmów o ich korzeniach etnicznych, jeszcze dobrze zachowanych tradycjach. Zauważyłem, że bardzo wiele osób mówi poprawną polszczyzną. Zatem jednym słowem polskość, mimo upływu czasu i wymiany pokoleniowej, nadal ma się dobrze szczególnie w tzw. interiorze w osadach, małych czy większych miasteczkach. Na ów jubileuszowy festyn przygotowano specjalne koszulki, które z dumą nosili tamtej niedzieli nasi dumni Polonusi – dziatwa i młodzież, kobiety i mężczyźni. Miały one z przodu dwujęzyczny napis: «POLSKI FESTYN Festa tradicional polonesa em honra Matka Boska Częstochowska (Tradycyjny polski festyn dla uczczenia Matki Boskiej Częstochowskiej)», a na plecach znajdował się piękny nasz Biały Orzeł na czerwonym tle. Były też inne koszulki z polskim napisem «POLSKA, ja kocham Polskę!» 

W dużej sali, na frontowej białej ścianie wykonano kolorowymi czerwonymi literami napis: «Witamy serdecznie na XXV POLSKI FESTYN, gdzie wiara i tradycja łączą pokolenia», zaś poniżej zamieszczono również powitanie tej samej treści w języku portugalskim. Warto też odnotować, że przy wejściu do kościoła nad drzwiami widnieje polski napis «Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus», a jeden z witraży w prezbiterium ukazuje obraz Pani Jasnogórskiej, a poniżej niego umieszczony jest obraz św. Jana Pawła II. 

Przed każdym festynem polonijnym w Brazylii odbywa się wybór królowej i księżniczek tego wydarzenia spośród najładniejszych miejscowych dziewcząt, oczywiście polskiego pochodzenia. Ów konkurs ma pewne, ustalone wymagania: na przykład komisja może zadać pytania o znajomość pewnych wydarzeń z historii Polski, a pytania są stawiane w języku polskim. Wybrane dziewczęta otrzymują konkretne zadania związane z festynem i jeszcze przed nim, przez kilka tygodni, zajmują się promocją społeczności lokalnej, składając oficjalną wizytę władzom administracyjnym municypium bądź odwiedzając pobliskie kolonie polskie. Należy dodać, że każdy region ma swoją tradycję wyboru królowej i towarzyszących jej księżniczek. 

Wróćmy jednak do niedzielnych wydarzeń… Liturgia rozpoczęła się uroczystą procesją do głównego ołtarza. W procesji niesiono duży i już stary obraz Pani Jasnogórskiej oraz , portret św. Jana Pawła II. Te wizerunki poprzedzały grupę dzieci w kolorowych koszulkach (o których już wspomniano powyżej), nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej oraz ministrantów. Do procesji włączył się również przybyły z miasta São Bento do Sul zespół folkloru polskiego Hercílio Malinowski. (To odległe o 30 km miasto liczy ponad 80 tys. mieszkańców, w tym 25 tys. osób polskiego pochodzenia). I trzeba przyznać szczerze, że jednym z wyróżników tej wspólnoty wydaje się być bardzo głośny i gromki śpiew polskich pieśni religijnych oraz poprawny język polski w śpiewanych pieśniach, odczytywanych czytaniach podczas liturgii słowa i wezwań modlitwy powszechnej. Podziwiałem tę poprawną polszczyznę i można było odczułem, że kościół wypełniony wiernymi śpiewał i modlił się z głębi polskiej duszy, w duchu wielkiego przeżycia duchowego.

Po celebracji eucharystycznej odbył się obiad, podczas którego serwowano polskie dania. Było też oczywiście tradycyjne brazylijskie churrasco. Na wspólne polonijne świętowanie został przygotowany tort, który na podano koniec. Można też było skosztować różnorodnych polskich ciast. W tym już XXV Festynie Polskim uczestniczyło ponad 800 osób. Spotkałem wiele znanych mi osób, które też przybyły z innych miast tego stanu, jak też sąsiednich stanów (Paraná czy Rio Grande do Sul). Podczas rozmów z tamtejszymi Polonusami przed liturgią i przez ponad półtorej godziny po celebracji bądź stojąc z nimi przed kościołem, bądź na sali, dowiadywałem się o wielu zwyczajach czy tradycjach, które nadal podtrzymują. Traktuje je bowiem jako spadek odziedziczony po rodzicach i dziadkach. Byłem mile zaskoczony, że kultywują wielkie nabożeństwo do Matki Boskiej Częstochowskiej, a każdej niedzieli przed Mszą odmawiają różaniec w języku polskim. Zauważyłem ponadto, że od tego poprzedniego razu sprzed 20 lat, wspólnota zbudowała obok kościoła bardzo dużą salę służącą do świętowania, organizowania takich czy podobnych festynów oraz spotkań o charakterze religijnym. 

Następnego zaś dnia udałem się do miasta São Bento do Sul, aby przejąć relikwie św. Jana Pawła II, o którą poprosiłem przed laty kard. Stanisława Dziwisza, aby mogły pielgrzymować po wspólnotach polonijnych bądź parafiach terytorialnych (gdy takie życzenie wyrażą miejscowi proboszczowie i duszpasterze). A dwa lata temu byłem zaproszony do odprawienia Mszy Świętej dla Polonii w jednym z kościołów São Bento do Sul, odległego od Porto Alegre o 700 km. I tam pozostawiłem relikwie św. Jana Pawła II pod opieką lidera polonijnego Marco Aurélio Wiliczinskiego, aby mogły zostać uczczone przez Polonusów i innych wiernych miasta i regionu. Czas mijał, a relikwie nie wracały do Porto Alegre, zatem, wybierając się do Massaranduba na festyn, poprosiłem tegoż lidera – przedsiębiorcę zaangażowanego w Izbie handlowej Brazylia-Polska, aby się zorientował, gdzie znajdują się relikwie, ponieważ zakładałem, że zdążyły już odwiedzić wspólnoty katolickie w mieście i regionie São Bento do Sul.

Wracałem więc do Porto Alegre w szczególnym towarzystwie św. Jana Pawła II przewożąc jego relikwie z pietyzmem i godnością. Po dosyć już długim czasie mojego życia w Brazylii i posługi tamtejszej Polonii, przemierzane trasy służą do refleksji nad brazylijską Polonią, która, mimo zmieniających się warunkach społeczno-politycznych Brazylii i w kolejnych pokoleniach emigrantów, ciągle trwa w dumnej świadomości o swoim polskim pochodzeniu. A w ostatnich latach, dzięki internetowi Polonusi poszukają informacji o kraju swoich przodków i powstaje więcej kursów języka polskiego.

Dzięki kontaktom z ludźmi z kolejnych emigracyjnych generacji i mówiących, że są Polakami w różnych wspólnotach polonijnych, które odwiedzałem w latach 1995-2004, pełniąc obowiązki przełożonego prowincji Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej w Ameryce Południowej, oraz później od 2009 r., będąc rektorem Polskiej Misji Katolickiej w Brazylii, dostrzegam pewien fenomen wymykający się socjologicznym opisom, które twierdzą, że trzecie pokolenie emigrantów asymiluje się z miejscowym środowiskiem. Chciałem zrozumieć tę rzeczywistość, dlatego by otrzymać odpowiedź, zapraszałem do Brazylii prof. Tadeusza Palecznego słynnego socjologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, którego kiedyś poznałem na konferencji o Polonii na Uniwersytecie Warszawskim i obwoziłem go po naszych parafiach, ale nie tylko. Prof. Paleczny ujął to następująco (i niech ten cytat z jego książki będzie ukoronowaniem niniejszego sprawozdania i moich refleksji): „…stan zaawansowania więzi etnicznej – wręcz polskiej, narodowej – pośród potomków polskich imigrantów w trzecim i kolejnych pokoleniach zdaje się bowiem przeczyć nie tylko modelom procesów asymilacyjnych, ale niekiedy nawet zdrowemu rozsądkowi. Z faktami się nie dyskutuje […]. Przypadek polskich skupisk etnicznych w Brazylii z punktu widzenia prawidłowości procesów asymilacyjnych jest więc zupełnie nietypowy” (T. PALECZNY, Rasa, etniczność i religia w brazylijskim procesie narodowotwórczym, Kraków [2004], s. 211).

W minioną niedzielę 21 września w uroczystej procesji relikwia św. Jana Pawła II została wniesiona do naszego polonijnego kościoła Pani Jasnogórskiej w Porto Alegre i będzie w nim przebywać do kolejnej peregrynacji do którejś ze wspólnot polonijnych w Brazylii.

tekst i zdjęcia: ks. Zdzisław Malczewski SChr

Więcej fotografii i multimedia (1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8)…


ponad tydzień temu, 2025-09-24 230 376 Drukuj

Towarzystwo Chrystusowe

ul. Panny Marii 4, 61-108 Poznań, tel. +48 61 64 72 100

2014 - 2025 © Wszelkie Prawa Zastrzeżone

projektowanie, design, stron www, design,branding, projektowanie logo, aplikacje mobilne