„Wesoły nam dzień dziś nastał, którego z nas każdy żądał…” – jak w roku ubiegłym przywołujemy pierwsze słowa znanej wielkanocnej pieśni, która rozpoczynała Mszę Świętą w kaplicy domu głównego i seminarium Towarzystwa Chrystusowego w szóstą niedzielę Wielkanocy 17 maja 2020 r., podczas której br. Sławomir Szymański i kl. Chris Czapla złożyli swoje dozgonne śluby zakonne.
Przywołujemy, bo rzeczywiście ten niedzielny dzień to dzień radosny i uroczysty, gdy zgromadzenie otrzymuje kolejnych pełnoprawnych członków. Jest to dzień radosny i uroczysty, bo młodzi chrystusowcy postanawiają na wieki poświęcić się na szczytną służbę Chrystusa Pana i Jego królestwa prawdy, pokoju i zbawienia, postanawiają, że przy pomocy łaski Bożej i pod opieką Matki Najświętszej żyć będą duchem Towarzystwa i zgodnie z jego Ustawami. Jest to w końcu uroczysty, radosny i napełniający nadzieją dzień w tych trudnych, obecnych czasach, kiedy świat walczy z epidemią koronawirusa. Albowiem epidemia przesunęła dzień profesji wieczystej o trzy tygodnie i ograniczyła ‘zewnętrzną otoczkę’ uroczystości: wokół Współbraci składających śluby zgromadzili się jedynie rodzice oraz seminarzyści i mieszkańcy domu głównego. Natomiast wielu objęło modlitwą Sławka i Chrisa w tej ważnej dla nich chwili.
Nie tylko pandemia stanowiła kontekst dzisiejszej uroczystości, ale przede wszystkim setna rocznica urodzin naszego Wielkiego Rodaka – św. Jana Pawła II, do którego nauczania odniósł się w homilii mszalnej przyjmujący profesję przewodniczący liturgii, nasz przełożony generalny, ks. Krzysztof Olejnik SChr. Zostały nam przypomniane słowa z papieskiej adhortacji o życiu zakonnym Vita Consecrata mówiące o doświadczeniu spotkania z Bogiem i Jego miłością. Są one zaproszeniem do porzucenia dotychczasowego życia i poświęcenia się na wyłączną służbę dla Boga: „doświadczenie światła promieniującego ze Słowa Wcielonego jest niewątpliwie udziałem powołanych do życia konsekrowanego. Profesja rad ewangelicznych czyni ich bowiem znakiem i proroctwem dla wspólnoty braci i dla świata. […] Doświadczenie […] bezinteresownej miłości Boga jest tak głębokie i silne, że człowiek czuje się zobowiązany odpowiedzieć na nie bezwarunkowym poświęceniem Mu własnego życia, złożeniem w ofierze wszystkiego teraźniejszości i przyszłości w Jego ręce” (VC 16 i 17).
Każdy, kto podejmuje zakonne powołanie, kontynuował homilista, podejmuje się niełatwego zadania bycia znakiem dla świata, bycia znakiem królestwa Bożego. Często trzeba poświęcić to, co piękne i cenne dla czegoś jeszcze bardziej pięknego i cenniejszego, dla bycia po prostu szczęśliwym dzięki Bożej miłości. Misja niełatwa, ale możliwa do wypełnienia, ponieważ Pan Jezus zapewnia o swojej łasce i mocy, która będzie towarzyszyć tym, którzy Mu uwierzą i będą Go kochać (i o tym usłyszeliśmy w odczytanej niedzielnej perykopie ewangelijnej: J 14,15-21). Jednocześnie zostało wszystkim przypomniane, że ów akt oddania Bogu w profesji zakonnej nie chroni przed niebezpieczeństwami, więc należy być gotowym do obrony spraw Bożych i wartości, do nieustannego powtarzania TAK na Jego wezwanie, co pięknie zawarł w jednym z wierszy Jerzy Liebert – „uczyniwszy na wieki wybór w każdej chwili wybierać muszę…”
W końcu ks. Generał przywołując nasze zakonne patrimonium – słowami Kardynała Założyciela zachęcał do ukochania sprawy Bożej i Towarzystwa, do nieustannego podejmowania planu, który Bóg przygotował dla każdego z nas oraz do ciągłego wzrastania w cnotach i osobistej świętości…
Oto przytoczone przez przełożonego generalnego fragmenty z przemówień kard. Augusta Hlonda:
„Kto te śluby dziś składa? Nasi kochani bracia. Także miałem życzenie, by obok kapłanów szedł oddany, wierny, światły brat i by bracia i klerycy stanowili jedną wielką rodzinę. Macie się kochać, jak w jednej rodzinie, razem stać, iść, modlić się, pracować i cierpieć.
Praca jest podzielona, ale duch ten sam. I zasługa wobec Boga ta sama, jeśli będzie to samo oddanie się Bogu i ukochania sprawy Bożej. Dzień dzisiejszy jest dniem wspólnej miłości rodzinnej. Dlatego utwierdźmy się dziś w jedności ducha, zamiarów i ideałów.
Spędzajcie te lata na przygotowaniu się i ugruntowaniu duchowym. Wyzyskujcie te lata pobytu w domu macierzystym. To są teraz lata posiewu duszy. Potem przyjdą lata wycieńczenia duchowego wśród pracy, gdzie nie trzeba zapomnieć o duszy.
Gruntujcie się w miłości Boga, Jego Matki Najświętszej i polskiej rzeszy wychodźczej”.
(A. HLOND, «Przemówienie z okazji profesji zakonnej członków Towarzystwa Chrystusowego. Potulice 25 marca 1937 r.»,
Acta Hlondiana, t. II, cz.2, s. 125-126)
* * *
„Przed wami już tylko wyżyny świętości!… Bóg i polska brać wychodźcza będą odtąd treścią waszego życia!… Do was odzywa się dziś Chrystus słowy, ongiś wypowiedzianemi do patryjarchy Abrahama: Wynijdź z ziemi twojej i od rodziny twojej, i z domu twego, a idź do ziemi, którą ci ukażę. Tak. Macie się wyzuć z wszystkiego dla chwały Bożej i dla dobra polskich dusz na wychodźstwie…”
(A. HLOND, «Przemówienie z okazji wieczystej profesji zakonnej I. Posadzego, F. Berlika, B. Kaczanowskiego. Potulice 25 marca 1935 r.»,
fragmenty w kronice potulickiej, „Głos Seminarium Zagranicznego”, R. III[1935], nr 2 s. 26-27)
Fotorelacja: kl. Piotr Gutsche SChr