Wszystko dla Boga i Polonii...

+ śp. ks. Wisław Stojaczyk



W jubileuszowym 65-tym roku, żelaznych godów istnienia Towarzystwa Chrystusowego, 5 października, Pan Życia i Śmierci powołał do siebie księdza Wisława. Było to wczesnym rankiem w niedzielę, która rozpoczynała Tydzień Miłosierdzia. Odszedł po nagrodę do wieczności ten, który całym swoim życiem świadczył miłosierdzie drugiemu człowiekowi. Wierzymy głęboko, że w nim sprawdza się słowa Chrystusa: "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią".

Ks. Wisław Stojaczyk urodził się 21 maja 1911 roku w Wylatowie, pow. Mogilno, jako syn Władysława i Wandy z Koperników. Po ukończeniu gimnazjum im. Czajkowskiego w Poznaniu i zdaniu matury 14 sierpnia 1933 roku wstąpił do Towarzystwa Chrystusowego w Potulicach, gdzie rozpoczął 28 września kanoniczny nowicjat. Tam też 29 września 1934 roku złożył pierwszą profesję zakonną. Następnie odbył dwuletnie studia filozoficzne w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Gnieźnie, a następnie rozpoczął czteroletnie studia teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym w Poznaniu. Profesję dozgonną złożył 29 września 1937 roku w Potulicach. Wybuch wojny w 1939 roku nie pozwolił na dokończenie studiów.

Początkowo próbował wraz z kilkoma kolegami kursowymi dokończyć studia w Płocku, gdzie było jeszcze czynne wyższe seminarium. Brał udział w zajęciach i zdawał potrzebne do święceń egzaminy. Niestety, w grudniu Niemcy zamknęli seminarium. Wtedy kleryk Wisław udał się do Krakowa, gdzie dokończył studia teologiczne i przyjął święcenia. Rekolekcje przed prezbiteratem prowadził o. J. Woroniecki, a święceń kapłańskich udzielił mu w kaplicy Sióstr Sercanek 16 czerwca 1940 roku biskup Stanisław Rospond. Po święceniach podjął pracę duszpasterską w diecezji tarnowskiej kolejno w parafiach: Zaborów, Wietrzychowice i Żabno. Już wtedy dał się poznać jako kapłan, któremu bliski jest każdy człowiek, zwłaszcza ten będący w potrzebie. Po zakończeniu wojny pracował przez rok w Krotoszynie i Granowie w diecezji poznańskiej. Następnie został skierowany na Pomorze Zachodnie, gdzie objął parafię Tetyń, którą organizował od podstaw. Stał się jednym z pionierów duszpasterskich na Ziemiach Zachodnich. Od 1957 roku został przeniesiony do parafii Suchań, gdzie pracował do 1965 roku. Kolejne placówki, to pomoc duszpasterska po roku w Płotach i Ziębicach. Od 1967 rok został mianowany pomocnikiem duszpasterskim w Marianowie, gdzie pracował do 1972 roku. Wtedy to został przeniesiony na Dolny Śląsk i został administratorem parafii Bożnowice, gdzie pracował do 1977 roku, a potem był proboszczem w Wigańcicach. Na tych placówkach również dał się poznać jako opiekun wszystkich będących w potrzebie. W 1978 roku został mianowany kapelanem Sióstr Franciszkanek, a później Zgromadzenia Braci Szkolnych, prowadzących Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci. Tam pracował 18 lat, aż do końca.

Mimo upływających lat pozostawał bardzo czynny. Co roku uczestniczył w rekolekcjach kapłańskich, brał udział we wszystkich dniach skupienia. Nie były mu straszne odległości i trudności dojazdowe. Nigdy nie zapomniał o potrzebujących, wszyscy mogli liczyć na jego pomoc. Często przyjeżdżał do Domu Głównego w Poznaniu, przywożąc klerykom ciepłe odzienie. Podobnie obdarowywał wszystkich, którzy go odwiedzali. Kochał bardzo dzieci z Domu Pomocy Społecznej, które instynktownie lgnęły do niego, wyczuwając w nim swojego przyjaciela. Odwiedzał także skupiska polonijne w Niemczech i Francji, a także i na Słowacji i Litwie. Dowodem wielkiego uznania jakim się cieszył, są wielkie ilości listów i życzeń, które otrzymywał. Sam prowadził życie bardzo skromne, mając bardzo małe wymagania, a potrzebującemu oddałby wszystko. I takim też pozostanie w naszej pamięci.

Po krótkiej chorobie zmarł 5 października 1997 roku w Domu Głównym w Poznaniu. Pogrzeb z udziałem wielu księży, delegacji parafialnych i wychowanków z Domu Pomocy przybyłych wraz z opiekunami odbył się 8 października. Pochowany został w kwaterze chrystusowców na Miłostowie.

ks. Bernard Kołodziej TChr