Wszystko dla Boga i Polonii...

+ śp. ks. Alojzy Klein



Ksiądz Alojzy to wieloletni duszpasterz najpierw w kraju, potem w Brazylii, Niemczech, a później, gdy był już schorowanym misjonarzem polskich emigrantów, w 2011 r. powrócił do kraju rodzinnego. Zawsze jednak był pełen wigoru i optymizmu życiowego, który starał się przekazywać tym, którzy się z nim spotykali. Długo jednak nie nacieszył się pobytem na ojczystej ziemi, gdyż Pan życia i śmierci w szary listopadowy dzień powołał go do siebie.
Ksiądz Alojzy Klein urodził się 18 stycznia 1931 r. w miejscowości Dąbrówka, poczta Luzino, w powiecie wejherowskim na Pomorzu. Był synem Leona i Marty z domu Trybowska. Ojciec był rolnikiem posiadającym gospodarstwo rolne o wielkości 11 ha. Pochodził z wielodzietnej rodziny. Ochrzczony został 25 stycznia 1931 r. w rodzinnej parafii Luzino, w ówczesnej diecezji chełmińskiej. Sakrament bierzmowania przyjął 1 czerwca 1946 r., również w parafii w Luzinie. W szóstym roku życia rozpoczął naukę w szkole podstawowej w Dąbrówce. Kiedy ukończył drugą klasę, wybuchła II wojna światowa, która przerwała dalszą naukę, gdyż zabrakło nauczyciela. Dopiero w 1941 r. kontynuował naukę w niemieckiej szkole podstawowej, w której ukończył cztery klasy. Po zakończeniu wojny pracował w gospodarstwie rolnym ojca. W 1946 r. zaczął uczęszczać na kursy dokształcające, a w 1948 r. przeszedł do Państwowej Dwuletniej Średniej Szkoły Rzemiosł Budowlanych w Gdańsku. Jednak 27 czerwca 1949 r. poprosił o przyjęcie do Niższego Seminarium Duchownego Towarzystwa Chrystusowego. Prośbę swoją umotywował pragnieniem poświęcenia się służbie Bożej. Naukę w Niższym Seminarium Duchownym w Ziębicach kontynuował od 1950 do 1953 r. W trakcie nauki w seminarium, 21 maja 1951 r., poprosił o przyjęcie do nowicjatu Towarzystwa Chrystusowego. Prośbę motywował tym, że w ciągu dwóch lat pobytu w Niższym Seminarium zrozumiał swoje powołanie do Towarzystwa Chrystusowego, w którego szeregach chciał wypełnić powierzone sobie zadania.
Po przyjęciu do Towarzystwa Chrystusowego 7 września 1951 r. rozpoczął kanoniczny nowicjat w Bydgoszczy. Po ukończeniu nowicjatu złożył w Bydgoszczy 8 września 1952 r. pierwszą profesję zakonną. Następnie kontynuował naukę w Niższym Seminarium Duchownym w Ziębicach. Tam też 10 września 1954 r. rozpoczął dwuletnie studia filozoficzne w Wyższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego, które zakończył egzaminem philosophicum 24 marca 1956 r. Potem rozpoczął w Poznaniu czteroletnie studia teologiczne. W czasie nauki ponawiał śluby zakonne: drugą profesję złożył 8 września 1953 w Ziębicach, trzecią profesję - 8 września 1954 r. w Ziębicach oraz czwartą profesję za dyspensą - 8 września 1955 r., także w Ziębicach. Dozgonną profesję zakonną złożył 8 września 1956 r. w Poznaniu. Podczas studiów został wprowadzony w posługi kapłańskie oraz wyższe święcenia kapłańskie: tonsurę - 6 października 1956 r. z rąk bpa Herberta Bednorza w Poznaniu, 7 października - ostiariat i lektorat z rąk abpa Antoniego Baraniaka, egzorcystat i akolitat - 28 października 1958 r., również z rąk abpa A. Baraniaka, subdiakonat - 26 czerwca 1960 r. z rąk bpa Juliusza Bieńka w Obrze, diakonat - 28 października 1960 r. z rąk abpa A. Baraniaka w Obrze. W podaniu do przełożonego generalnego z prośbą o dopuszczenie do święceń kapłańskich napisał: „Pokornie proszę o dopuszczenie mnie do święceń kapłańskich. Po dwunastoletnim pobycie w zgromadzeniu jestem przekonany o swym powołaniu kapłańsko-zakonnym i pragnę w nim pozostać do końca życia". Święcenia kapłańskie przyjął 17 czerwca 1961 r. w katedrze poznańskiej z rąk abpa Antoniego Baraniaka. Rok później w tej samej katedrze święcenia kapłańskie przyjął jego brat Antoni.
Po święceniach kapłańskich ks. Alojzy, jak prawie wszyscy chrystusowcy, został skierowany do pracy duszpasterskiej na Pomorze Zachodnie do Dobrzan w charakterze wikariusza współpracownika. Nim jednak dotarł do Dobrzan, do końca sierpnia 1961 r. pracował w sąsiedniej parafii w Chociwlu. Po roku pracy duszpasterskiej 21 listopada 1962 r. został zwolniony z parafii pw. św. Michała Archanioła w Dobrzanach i mianowany wikariuszem współpracownikiem w parafii pw. Królowej Polski w Tetyniu. 3 lutego 1965 r. został zwolniony z obowiązków wikariusza w Tetyniu i przeniesiony w charakterze wikariusza współpracownika do parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Golczewie. W lipcu tego roku został mianowany przez przełożonego generalnego ks. Ignacego Posadzego ekonomem domowym placówki Towarzystwa w Golczewie. W lipcu 1966 r. został skierowany przez przełożonych do duszpasterskiej pracy polonijnej w Brazylii, a w sierpniu otrzymał odpowiednie pisma z Sekretariatu Prymasa Polski, kierujące go do pracy wśród Polonii. W Golczewie pracował jeszcze do 19 grudnia 1966 r., kiedy to został zwolniony z pracy duszpasterskiej w Golczewie oraz w diecezji. Wszystkie placówki, w których pracował ks. Alojzy, miały wiele kościołów filialnych, do których dojazd często był utrudniony.
Po załatwieniu wszystkich spraw paszportowych i wizowych 30 grudnia 1966 r., po pożegnaniu w Domu Głównym Towarzystwa w Poznaniu, ks. Alojzy wyjechał z kraju. Najpierw pojechał pociągiem do Niemiec, gdzie przyjęli go pracujący tam współbracia oraz miał okazję odwiedzić mieszkających tam krewnych. 13 lutego przybył pociągiem do Rzymu, gdzie wraz ze współbraćmi został zaproszony na kolację do ówczesnego opiekuna emigracji bpa Władysława Rubina. Miał również okazję poznać Wieczne Miasto, m.in. bazyliki rzymskie. Następnie wyjechał ze współbraćmi do Neapolu, skąd wypłynął z ks. Alfonsem Skomorowskim w dwutygodniowy rejs do Brazylii. Po przybyciu na miejsce i powitaniu przez współbraci włączył się w nurt duszpasterskiej pracy polonijnej. Rozpoczął od nauki języka portugalskiego, a stale odprawiał nabożeństwa dla znających język polski i pomagał w duszpasterstwie, wyjeżdżając do licznych kolonii polskich rozrzuconych po interiorze.
Po opanowaniu języka portugalskiego w 1967 r. został proboszczem w parafii Santana do Cruz Machado w stanie Parana. Była to rozległa placówka, do której jeszcze w 1988 r. należało 36 kaplic. Na jej terenie położona była również kaplica pw. Matki Boskiej Bolesnej w osadzie Rio do Banho. Kaplica została zbudowana przez pierwszych emigrantów w 1911 r. Tam też jest duży cmentarz w lesie Patio Velho, gdzie zostali pochowani liczni pierwsi Polacy zmarli na chorobę zakaźną z powodu braku dobrej wody. Ksiądz Alojzy na tamtym świętym dla Polaków terenie w 1969 r., przy licznym udziale Polaków, wzniósł i poświęcił nowy krzyż. Wygłosił też płomienne kazanie, w którym zachęcił do wytrwania w wierze przodków.
Następną placówką było od 1975 r. Canoas na południu Brazylii, w stanie Rio Grande do Sul. Po roku pracy ks. Alojzy został przeniesiony do parafii Guarani da Missoes, również w RS. Parafia ta była bardzo rozległa, bo jeszcze w 1988 r., oprócz kościoła parafialnego, posiadała 37 placówek, do których trzeba było dojeżdżać. Pracował tam do 1980 r., następnie w Domu Prowincjalnym w Kurytybie, a ostatnią placówką w Brazylii była Sapoema i Balsa Nova, również z wieloma punktami dojazdowymi. Wydaje się, że jego posługę duszpasterską w Brazylii dobrze podsumował były długoletni rektor Polskiej Misji Katolickiej w Brazylii ks. Benedykt Grzymkowski SChr, który z okazji złotego jubileuszu kapłaństwa, obchodzonego przez ks. Alojzego w 2011 r., napisał: „Zechciał Pan, Drogi Księże Alojzy, że kilka lat pracowaliśmy razem. Jako kolega, chciałbym Ci podziękować za wszelkie dobro, jakiego doznałem przy współpracy z Tobą. Będąc Prowincjałem i Rektorem, razem odwiedzaliśmy polskich kapłanów pracujących w Brazylii, razem braliśmy udział w zjazdach i zebraniach, nie mówiąc już o wizytacjach polskich kolonii na terenie całej Brazylii. Wspomnę chociażby naszą podróż samochodem do Orła Białego i udział w 60-leciu założenia tego miasta przez polskich emigrantów oraz innych uroczystości, w których Twoja pomoc była niezbędna. Z wielkim wzruszeniem wspominam przygotowania do spotkania z Ojcem św. Janem Pawłem II w Kurytybie. Wszyscy czekaliśmy na ten dzień, a gdy on nadszedł, radowaliśmy się z wszystkimi z tego spotkania. Byłem za nie odpowiedzialny, a że spotkanie było udane, zawdzięczamy między innymi Twojej pomocy i współpracy".
W 1987 r. ks. Alojzy zakończył swoją posługę duszpasterską w Brazylii, gdzie pracował 20 lat, i we wrześniu powrócił do Polski. W kraju nie był jednak długo, gdyż już 16 października 1987 r. wyjechał do duszpasterskiej pracy do Niemiec. Został wtedy mianowany kapelanem szpitala w Essen. W kwietniu 1989 r. został mianowany przez przełożonego generalnego ks. Edwarda Szymanka ekonomem prowincji niemiecko-holendersko-włoskiej. Urząd ten pełnił do 22 września 1990 r. Wtedy powrócił do funkcji kapelana szpitala w esseńskim Marienhospital.
W listopadzie 1995 r. biskup diecezji Trier Hermann Josef, za zgodą ówczesnego prowincjała ks. Ryszarda Głowackiego, mianował ks. Alojzego, który był wikariuszem w Uberherrn, duszpasterzem w trzech wakujących parafiach z tytułem proboszcza. W 1997 r. był kapelanem w Cochem. Następnie zamieszkał w Koblencji w klasztorze sióstr szensztackich, którym służył duchową opieką, i pomagał jednocześnie w Polskiej Misji Katolickiej w Koblencji. Tam obchodził uroczyście 40. rocznicę kapłaństwa i z tej okazji otrzymał specjalny list gratulacyjny od przełożonego generalnego ks. Tadeusza Winnickiego. W Koblencji ks. Alojzy zakończył 23-letnią zagraniczną posługę duszpasterską w Niemczech i 28 stycznia 2011 r. powrócił do kraju. Po powrocie do Polski zamieszkał w Domu Głównym Towarzystwa w Poznaniu, do czasu otwarcia przebudowywanego domu zakonnego w Puszczykowie. Tutaj też podjął starania o poprawę nadwyrężonego zdrowia.
W Poznaniu ks. Alojzy rozpoczął uroczyście obchody złotego jubileuszu kapłaństwa. W Domu Głównym w niedzielę 12 czerwca 2011 r. Złoty Jubilat przewodniczył koncelebrowanej Mszy Świętej, w której uczestniczyło kilkunastu mieszkańców domu oraz współbracia z Puszczykowa. Homilię wygłosił wikariusz generalny ks. Krzysztof Grzelak, który przypomniał w niej najważniejsze wydarzenia z życia jubilata. Na koniec otrzymał pobłogosławiony krzyż, pamiątkowy „pastorał" oraz specjalne błogosławieństwo papieskie. Na obrazku jubileuszowym ks. Alojzy napisał: „Pracowałem... nie ja... lecz łaska Boża ze mną". 16 czerwca obchodził złoty jubileusz w rodzinnej parafii w Luzinie. Uczestniczyli w nim miejscowi kapłani, współbracia, rodzina oraz krewni i znajomi. Miejscowy chór wykonał kilka pieśni w języku kaszubskim, który był językiem rodzinnym ks. Alojzego, a on sam jest jednym z 22 księży pochodzących z parafii Luzino. Kolejną Mszę Świętą jubileuszową ks. Alojzy odprawił 19 czerwca w domu nowicjackim w Mórkowie. Przyjechał tam z superiorem poznańskim ks. Andrzejem Sołopą. Jubilat przewodniczył koncelebrowanej Mszy Świętej, a homilię wygłosił ks. Witold Stańczak, najstarszy wtedy chrystusowiec, który przyjmował Alojzego do Niższego Seminarium (którego był rektorem), a później do Towarzystwa Chrystusowego. Po Mszy Świętej magister nowicjatu ks. Bogusław Kozioł i nowicjusze złożyli jubilatowi życzenia. Odśpiewano wszystkim jubilatom Plurimos annos.
3 października 2012 r. ks. Alojzy otrzymał dekret przenoszący go do domu zakonnego w Puszczykowie, który jest przygotowany do lepszej opieki nad starszymi i chorymi współbraćmi. Mimo dobrej opieki i intensywnego leczenia w miejscowym szpitalu zdrowie ks. Alojzego ustawicznie się pogarszało i 19 listopada 2013 r. zmarł w szpitalu w Puszczykowie.
Ksiądz Alojzy Klein SChr przeżył 82 lata, w tym 61 lat życia zakonnego i 52 lata życia kapłańskiego.
Uroczystości pogrzebowe śp. ks. Alojzego Kleina odbyły się w czwartek 21 listopada w Puszczykowie w miejscowym kościele pw. Matki Boskiej Wniebowziętej. O godz. 13.30 odmówiono różaniec, a następnie o godz. 14.00 rozpoczęła się Msza Święta pogrzebowa, która zgromadziła licznych kapłanów Towarzystwa Chrystusowego, kapłanów diecezjalnych, wśród których byli kapłani z rodzinnej parafii i diecezji, braci zakonnych, kleryków, nowicjuszy, siostry zakonne z siostrami misjonarkami Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej, przedstawicieli rodziny zmarłego ks. Alojzego oraz władz lokalnych z Luzina. Mszy Świętej przewodniczył przełożony generalny ks. Ryszard Głowacki SChr, a homilię żałobną wygłosił ks. Michał Kamiński SChr. W homilii podkreślił osobę oraz duszpasterską działalność ks. Alojzego. Pod koniec odczytał list zmarłego ks. Alojzego, w którym przepraszał wszystkich za przykrości i uchybienia, a który na łożu śmierci podyktował swojej krewnej s. Lucynie, misjonarce Chrystusa Króla. Po Mszy Świętej nastąpił obrzęd pożegnania, któremu przewodniczył również ks. generał Ryszard Głowacki. Następnie ciało zostało odprowadzone do karawanu i przewiezione na parafialny cmentarz puszczykowski. Dalszy ciąg uroczystości pogrzebowych odbył się na cmentarzu. Kondukt żałobny i ostatnie modlitwy poprowadził przełożony generalny ks. R. Głowacki. Pod koniec uroczystości głos zabrał przedstawiciel duchowieństwa z rodzinnej parafii ks. Alojzego. Po nim przemówił jeszcze brat ks. Alojzego ks. Antoni Klein SChr, który podziękował wszystkim zebranym za udział w uroczystości pogrzebowej.
Ksiądz Alojzy Klein SChr spoczął w nowej części kwatery księży i braci chrystusowców na cmentarzu parafialnym w Puszczykowie, gdzie razem ze współbraćmi oczekuje zmartwychwstania.

ks. Bernard Kołodziej SChr