Wszystko dla Boga i Polonii...

+ śp. ks. Stanisław Fietko



Urodził się 13.01.1910 r. w miejscowości Motycze Poduchowne pow. Tarnobrzeg woj. tarnobrzeskie. Rodzicami byli Jakub i Katarzyna z domu Kozioł. Ukończył gimnazjum klasyczne w Przemyślu.
Do Towarzystwa Chrystusowego wstąpił w 1935 r. w Potulicach i zaraz w październiku tego roku rozpoczął nowicjat. Pierwszą profesję złożył 29.09.1936 r. w Potulicach, tamże drugą 29.09.1937 r., natomiast dozgonną w Poznaniu w grudniu 1938 roku.
Studia filozoficzne zaczął w 1930 r. w Przemyślu, studia teologiczne ukończył w maju 1937 r. w Arcybiskupim Seminarium Duchownym w Poznaniu. Święcenia kapłańskie przyjął 04.03.1939 r. w Poznaniu z rąk bp. Walentego Dymka. Po ich otrzymaniu od maja do września przebywał na kuracji w Zakopanem.
Od 01.09.1939 r. do końca 1941 r. był kapelanem u ss. urszulanek w Zakopanem. Następnie od stycznia 1942 r. do maja 1945 r. przebywał jako kapelan u ss. służebniczek starowiejskich w Sidzinie. Przez dwa miesiące był wikariuszem w Granowie, powiat Grodzisk Wlkp. i od października 1945 do sierpnia 1946 r. wikariuszem w Stargardzie Szczecińskim, trzy następne miesiące wikariuszem w Trzebiatowie i ostatnie w 1946 r. kapelanem sióstr służebniczek w Kudowie Zdroju.. Od stycznia do września 1947 r. pełnił obowiązki wikariusza pomocnika w Gryficach; kolejno był kapelanem sióstr elżbietanek w Zielonej Górze od września 1947 r. do maja 1948 roku. Po kuracji w Zakopanem osiadł jako rezydent w Puszczykowie i był spowiednikiem nowicjatu do września 1949 roku. Przez miesiąc kapelanował u ss. służebniczek w Kudowie Zdroju. Z dniem 1.11.1949 r. został administratorem parafii w Krzelkowie aż do 5.10.1958 roku. Z dniem15.10.1958 r. osiadł jako rezydent w Ziębicach, gdzie był kapelanem szpitala (01.04.1959-01.09.1974), członkiem Rady Domowej, ekonomem domowym (08.03.1965-09.03.1977) i ponownie członkiem Rady Domowej.
Ks. Stanisław Fietko zmarł 08.03.1997 r. w Ziębicach i tam został pochowany.



Kazanie wygłoszone przez ks. Witolda Stańczaka TChr na pogrzebie śp. ks. Stanisława Fietki w Ziębicach - 13.03.97 r.

Ekscelencjo, Najczcigodniejszy Arcypasterzu, stroskana Rodzino, Czcigodny Księże Generale, Drodzy Bracia Kapłani, Współbracia zakonni, Siostry Misjonarki i wszyscy, Drodzy Bracia i Siostry, biorący udział w kapłańsko-zakonnej liturgii pogrzebowej za śp. ks. Stanisława Piętkę.

Przytoczone słowa z księgi Tobiasza będą natchnieniem naszego pogrzebowego rozważania. Bo oto wypełniły się dni jednego życia kapłańskiego. Wrócił do Tego, który go posłał, a od swojej mogiły przypomina nam nasze dalsze posłannictwo życiowe: "Wy zaś uwielbiajcie Pana na ziemi i dzięki Bogu składajcie".

Pogrzeb chrześcijański jest przede wszystkim posługą modlitwy.
Bo święta i zbawienna jest myśl modlić się za odwołanych do wieczności.
Bo przypominamy sobie tę prawdę w codziennym pacierzu, kiedy j mówimy: wierzę w świętych obcowanie.
Bo udział w wielkiej modlitwie pogrzebowej Kościół zalicza do j najprzedniejszych uczynków chrześcijańskich.
Bo miłość nigdy nie ustaje, a modlitwa jest jej szczególnym wyrazem.

W świetle kapłańskiej i zakonnej liturgii pogrzebowej staje nam na nowo przed oczami wielki "Dar i Tajemnica" powołania kapłańskiego i zakonnego. Jest wiele uroczystości zakonnych i kapłańskich: przyjęcie do nowicjatu, profesja zakonna, świecenia kapłańskie, prymicje, jubileusze. Największa jednak uroczystością kapłańska i zakonna jest pogrzeb kapłański. Niedawno odbył się w Ziębicach pogrzeb śp. Wacława Gacka, proboszcza i dziekana, który przez trzydzieści lat był dobrym pasterzem tutejszej parafii pw. Św. Jerzego. Opowiadali mi współbracia, że ludzi na jego pogrzebie było tyle, jak na uroczystości Bożego Ciała. Liturgię pogrzebowa celebrował ks. bp Józef Pazdur w otoczeniu kilkudziesięciu księży. Jakżeż to wielki dar, że w najważniejszym momencie, w przejściu do życia wiecznego towarzyszy kapłanowi tak wielka modlitwa. W dzisiejszym pogrzebie śp. ks. Stanisława też jesteśmy świadkami wielkiej modlitwy, której przewodzi Ksiądz Biskup z licznym gronem kapłanów, współbraci zakonnych i wszystkich Was, Bracia i Siostry, którym śp. ks. Stanisław przez trzydzieści osiem lat służył w tym kościele posługa kapłańska. Łącza się też z nami w modlitwie współbracia zakonni rozsiani po wszystkich ladach świata. Dzięki szybkim współczesnym środkom przekazu wszystkie sześć prowincji wie o odejściu do wieczności i dzisiejszym pogrzebie śp. ks. Stanisława. Modlitwa jest najszybszym środkiem przekazu. Modlę się z nami w tej chwili współbracia w Australii, Afryce, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Brazylii i wszędzie tam, gdzie ich postawiło zakonne posłuszeństwo. Modlitwa za kapłana, którego Pan Bóg odwołał do wieczności jest też wyrazem wdzięczności Panu za to, że synów tej ziemi ustanowił swoimi kapłanami. Dzięki temu wszystkie łaski odkupienia są nam tak bardzo dostępne. Wśród nich Najświętszy Sakrament dzięki posłudze kapłańskiej jest w zasięgu naszej ręki, ,jak bochen chleba na rodzinnym stole".

Przeżywaliśmy głęboko ten "Dar i Tajemnicę" pod koniec ubiegłego roku w obchodzie kapłańskiego złotego jubileuszu Ojca świętego Jana Pawła II. Cały Kościół wypowiadał "Te Deum laudamus" za dekret Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa: .Jak Mnie posłał Ojciec, tak Ja was posyłam". Dzięki Ci składamy, Panie Jezu Chryste, za "Dar i Tajemnicę" kapłaństwa i prosimy, byś uzupełniał po odchodzących do wieczności szafarzach Twoich tajemnic, szeregi kapłańskie nowymi powołaniami.

Do wieńca modlitw i dziękczynienia dołączmy wspomnienie. Śp. ks. Stanisław Fietko urodził się 13 stycznia 1910 r. w Motyczach Poduchownych. Obecnie diecezja sandomierska, przedtem przemyska. W wiejskiej, pobożnej rodzinie otrzymał pierwsze, najważniejsze wychowanie kapłańskie i zakonne. Ta silna więź rodzinna pozostała u niego przez całe życie. Urlopy spędzał zwykle w stronach rodzinnych. Przywoził dobre wspomnienia z pobytu wśród swoich najbliższych. Podobnie i parafię rodzinną Górzyce wspominał ze zbudowaniem. Obecność na pogrzebie księdza proboszcza i dziekana z Górzyc, ks. Władysława Drewniaka, jest dowodem wzajemności duszpasterzy rodzinnej parafii śp. ks. Stanisława. Po ukończeniu szkoły średniej i otrzymaniu świadectwa dojrzałości, idąc za głosem powołania prosił śp. ks. Stanisław o przyjęcie do Seminarium Duchownego w Przemyślu. Po czterech latach studiów filozoficzno-teologicznych, idąc za przykładem kolegi ks. Stanisława Ruta wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Chrystusowego w Potulicach. Po złożeniu profesji zakonnej kontynuował studia teologiczne w Arcybiskupim Seminarium Duchownym w Poznaniu. Święcenia kapłańskie otrzymał 4 maja 1939 r.

Pierwsze lata posługi kapłańskiej śp. ks. Stanisława wypadły na tragiczne lata drugiej wojny światowej. Przeżył je ks. Stanisław w posłudze kapelańskiej u sióstr zakonnych. Po ustaniu działań wojennych wyruszył z pierwszą grupą na Ziemie Odzyskane, na Pomorze Zachodnie. Pełnił posługi duszpasterskie najpierw w Stargardzie Szczecińskim, a następnie w Gryficach. Skierowany na Dolny Śląsk do diecezji wrocławskiej był przez kilka lat proboszczem w Krzelkowie. Był uwrażliwiony na punkcie swego zdrowia. Nie bezpodstawnie, bo w badaniach szpitalnych w Poznaniu stwierdzono u niego zagrożenie chorobą płucną. Skierowany został do domu duszpasterskiego i zakonnego w Ziębicach, gdzie spędził długich trzydzieści osiem lat. Przez kilkanaście lat pełnił obowiązki kapelana w tutejszym szpitalu. Służył też przez cały czas pomocą we wszystkich potrzebach duszpasterskich, zwłaszcza w konfesjonale. Prowadził też ardzo sprawnie księgowość domową, jak również "księgi kasowe parafialne" współbraciom z sąsiednich parafii. Nowicjusze wspominają ks. Stanisława jako wykładowcę języka łacińskiego. Służył też chętną pomocą duszpasterską księżom sąsiadom. Dla zmieniających się według kadencji współbraci, w domu ziębickim był przykładem życia kapłańskiego i zakonnego. Odszedł do wieczności 8 marca 1997 r., zaopatrzony na drogę wieczności sakramentami świętymi, w 87. roku życia i 58. kapłaństwa.

Przeżywając smutek po odejściu ks. Stanisława z naszych szeregów, równocześnie dziękujemy Bogu za tak długie i prawie do końca czynne życie kapłańskie. Odwiedziłem śp. ks. Stanisława dwa tygodnie temu. Byliśmy sobie bliscy, ponieważ razem przeżywaliśmy nowicjat zakonny i dwóch nas tylko z naszego nowicjatu pozostało wśród pielgrzymujących. Zdawał sobie sprawę ze stanu swego zdrowia i zapraszał na pogrzeb. W pokorze kapłańskiej lękał się sądu Bożego. Powiedziałem mu: "Stasiu - powtarzaj trzy słowa: Jezu, ufam Tobie". Były to ostatnie słowa przy naszym pożegnaniu.

Na koniec wynieśmy też z kapłańskiego i zakonnego pogrzebu "powtórkę" o rzeczach ostatecznych. Oto jak ujmuje ten temat najnowszy Katechizm Kościoła Katolickiego. "Chrześcijański sens śmierci ukazuje się w świetle Misterium Paschalnego, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, w którym złożyliśmy naszą jedyną nadzieję... Dzień śmierci jest dla chrześcijanina po zakończeniu jego życia sakramentalnego, dopełnieniem nowych narodzin rozpoczętych na chrzcie..., jest uczestnictwem w Uczcie Królestwa, zapoczątkowanej w Eucharystii... Kościół, który jak Matka nosił sakramentalnie w swoim łonie chrześcijanina podczas jego ziemskiej pielgrzymki, towarzyszy mu na końcu jego drogi, by oddać go "w ręce Ojca"... Ofiarowanie to dokonuje się w pełni w czasie celebracji eucharystycznej. Tak więc podczas każdego chrześcijańskiego pogrzebu przeżywamy na nowo olśniewające prawdy o życiu wiecznym, "które Pan Bóg przygotował tym, którzy Go miłują". W liturgicznej celebracji pogrzebowej stale mówimy o życiu. "Życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy i gdy rozpad-nie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie". Wspominamy prymicyjne kazanie z Wieczernika, w którym Jezus do nowo wyświęconych Apostołów, ich następców i tych, którzy ich słowu uwierzą mówił: "... niech się nie trwoży serce wasze... miejcie odwagę. Smutek wasz zamieni się w radość... znowu was zobaczę i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W Domu Ojca Mego jest mieszkań wiele. Idę przygotować wam miejsce. A gdy przygotuję, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna".

Drodzy Bracia i Siostry! składając na trumnie śp. ks. Stanisława wieniec modlitw, dziękczynienia za "Dar i Tajemnicę" kapłaństwa oraz wieniec dobrych kapłańskich i zakonnych wspomnień, przeżywajmy równocześnie prawdy o życiu w "obfitości", o życiu wiecznym, "o Domu Ojca", aby według nich kształtować naszą doczesną pielgrzymkę, bo gdyby śp. ks. Stanisław mógł do nas w tej chwili przemówić, to niewątpliwie te słowa by do nas skierował: "Powracam do Tego, Który mnie posłał - wy zaś uwielbiajcie Pana na ziemi i dzięki Bogu składajcie".

ks. Witold Stańczak TChr