Wszystko dla Boga i Polonii...

+ śp. ks. mgr Dariusz Lewicki



Po przeżyciu 50 lat każdy kapłan wchodzi w najlepszy okres swojej pracy duszpasterskiej lub naukowej. Wtedy to, po zdobyciu wielu doświadczeń kapłańskich i życiowych, staje się bardzo cennym pracownikiem w Winnicy Pańskiej. W taki okres kapłańskiego życia wszedł właśnie ks. Dariusz. Niestety, nie mógł długo służyć swoją dojrzałą posługą duszpasterską, gdyż Pan życia i śmierci powołał go do siebie we wspomnienie św. Mikołaja, biskupa słynącego ze swojej posługi charytatywnej.
Ks. Dariusz Bronisław Lewicki urodził się 4 sierpnia 1962 r. we Wrocławiu w rodzinie inteligenckiej. Był synem Tadeusza i Elżbiety z d. Mikusz. Został ochrzczony 16 września 1962 r. w parafii pw. św. Józefa we Wrocławiu przy ul. Krakowskiej. Ojciec Dariusza był lekarzem w Zawoni, a matka prowadziła tam aptekę. Mając sześć lat, Dariusz rozpoczął w 1968 r. naukę w Zbiorowej Szkole Podstawowej w Zawoni k. Trzebnicy. W tej miejscowości przystąpił też do pierwszej spowiedzi i Komunii Świętej. Po ukończeniu szkoły podstawowej naukę kontynuował w Liceum Ogólnokształcącym im. 2 Armii Wojska Polskiego w Trzebnicy. W Trzebnicy 20 listopada 1976 r. przyjął sakrament bierzmowania, wybierając sobie imię Józef. Po ukończeniu liceum i zdaniu egzaminu maturalnego został w 1983 r. studentem Wydziału Fizykoterapii w Medycznym Studium Zawodowym im. Ludwika Hirszfelda we Wrocławiu, które ukończył w 1986 r. uzyskaniem dyplomu fizykoterapeuty
Po ukończeniu Medycznego Studium Zawodowego młody Dariusz postanowił pójść za głosem powołania. W jego rodzinie było już kilka powołań kapłańskich, a młodszy brat Marek był wtedy klerykiem trzeciego roku WSD we Wrocławiu. Proboszcz w Zawoni, ks. Roman Gawlik, który cenił młodego Dariusza i był przekonany o jego powołaniu do stanu kapłańskiego, wystawił mu bardzo dobre świadectwo, w którym polecił go do Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu. Napisał w nim m.in.: „stwierdzam, że kandydat do Waszego Towarzystwa jest odpowiednim ziarnem. Wyrósł w atmosferze religijnej, sam jest pobożny, uczestniczy we mszy świętej prawie codziennie, przystępując do komunii świętej. Swoją pobożnością i zaangażowaniem w liturgii daje dobry przykład młodszym kolegom. Przychodzi z pomocą miejscowemu duszpasterzowi i do tej pomocy mobilizuje innych". W podaniu o przyjęcie do Towarzystwa Chrystusowego, skierowanym do przełożonych w Poznaniu, napisał, że pragnie „pracować wśród ludzi, którzy często żyją w dobrobycie materialnym, który przysłania im Chrystusa. Chciałbym, by Słowo Boże stało się dla nich źródłem odkrywania wartości nieprzemijających".
Do Towarzystwa Chrystusowego wstąpił 23 sierpnia 1985 r. i po krótkim aspirandacie 28 września 1985 r. rozpoczął w Mórkowie k. Leszna kanoniczny nowicjat. Po ukończeniu rocznego nowicjatu złożył 29 września 1986 r. w Mórkowie pierwszą profesję zakonną. Następnie rozpoczął w Wyższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego dwuletnie studia filozoficzne, a po ich ukończeniu czteroletnie studia teologiczne. W czasie studiów teologicznych napisał i obronił pracę magisterską oraz otrzymał stopień magistra teologii.
W czasie nauki w seminarium ponawiał śluby zakonne: II profesję - 29 września 1987 r. w Poznaniu, III profesję - 29 września 1988 r. w Poznaniu. Zakonną profesję dozgonną złożył 7 kwietnia 1991 r. w Poznaniu na ręce ówczesnego wikariusza generalnego ks. Bernarda Kołodzieja. W podaniu o dopuszczenie do profesji wieczystej napisał: „pragnę całkowicie poświęcić się Panu Bogu i z Jego pomocą wypełniać zadania, jakie stawiać będzie przede mną Zgromadzenie Zakonne".
Podczas studiów seminaryjnych został wprowadzony w posługi kapłańskie oraz przyjął wyższe święcenia kapłańskie: lektorat - 3 marca 1989 r. z rąk wikariusza generalnego ks. Ryszarda Bucholca, akolitat - 4 marca 1990 r. z rąk wikariusza generalnego ks. Bernarda Kołodzieja, diakonat - 8 kwietnia 1991 r. z rąk bpa pomocniczego poznańskiego Zdzisława Fortuniaka. Wszystkie święcenia odbyły się w Poznaniu. W czasie rocznego diakonatu wypełniał wszystkie przepisane obowiązki diakońskie w parafiach Zgromadzenia na Dolnym Śląsku.
W podaniu do przełożonego generalnego ks. Bogusława Nadolskiego z prośbą o dopuszczenie do święceń kapłańskich napisał: „pragnę z własnej woli i dobrowolnie przyjąć święcenia oraz zapewniam, że zawsze będę starał się wykonywać kościelną posługę". Święcenia kapłańskie przyjął w katedrze poznańskiej 26 maja 1992 r. z rąk abpa Jerzego Stroby. Na obrazku prymicyjnym napisał swoje hasło kapłańskie zaczerpnięte z Ewangelii św. Jana: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie".
Po święceniach kapłańskich, jak większość chrystusowców, został skierowany do pracy duszpasterskiej na Pomorze Zachodnie. Ks. Dariusz, po odprawieniu prymicji w rodzinnej parafii, został skierowany do parafii pw. Matki Boskiej Królowej Polski w Bielicach na Pomorzu Zachodnim. Dekret mianujący go wikariuszem w tej parafii został wystawiony przez abpa Mariana Przykuckiego w Szczecinie 16 czerwca 1992 r. i obligował go do objęcia stanowiska 25 czerwca 1992 r. Po dwóch latach pracy w Bielicach został na prośbę przełożonych zakonnych z dniem 1 lipca
1994 r. przeniesiony do parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie, gdzie pracował jako katecheta i spowiednik. Po roku pracy w Szczecinie został przeniesiony z dniem 31 lipca 1995 r. do parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Radziszewie w charakterze wikariusza współpracownika. Parafia radziszewska nie miała dużo wiernych, ale była rozległa i miała wiele punktów dojazdowych. W tej parafii nie pracował długo, gdyż już 15 grudnia 1995 r. został przeniesiony do parafii pw. św. Ottona w Pyrzycach na stanowisko katechety-spowiednika. W Pyrzycach pracował do końca czerwca 1996 r. i wtedy, na prośbę przełożonych zakonnych, został z dniem 1 lipca 1996 r., dekretem abpa M. Przykuckiego, zwolniony z pracy w parafii pyrzyckiej i z pracy w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Równocześnie na prośbę przełożonych został mianowany przez administratora diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej bpa Tadeusza Wernę wikariuszem w parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Sarbii. Po dwóch latach pracy w Sarbii ks. Dariusz został 27 czerwca 1998 r. zwolniony z tej placówki i diecezji i powrócił do archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. 27 czerwca 1998 r. został mianowany przez ordynariusza abpa M. Przykuckiego wikariuszem współpracownikiem w parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Płotach. W Płotach ks. Dariusz pracował przez cztery lata. Parafia ta, chociaż uszczuplona przez powstałe na jej terenie nowe parafie, była nadal rozległa, należało do niej kilka kościołów filialnych oraz prowadziła duszpasterstwo w zakładzie karnym. Po czterech latach pracy w Płotach ks. Dariusz został 1 lipca 2002 r. odwołany z pracy w parafii oraz archidiecezji. Równocześnie, na prośbę przełożonych zakonnych, został przeniesiony do parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Władysławowie w archidiecezji gdańskiej na stanowisko katechety-spowiednika. We Władysławowie pracował przez rok i z dniem 30 czerwca 2003 r. został przez przełożonych zakonnych odwołany z tej placówki i archidiecezji oraz otrzymał od władz diecezji podziękowanie za wkład pracy duszpasterskiej i katechetycznej na terenie archidiecezji gdańskiej.
Po zakończeniu pracy duszpasterskiej na Pomorzu powrócił do archidiecezji poznańskiej, gdzie na prośbę przełożonych zakonnych został z dniem 1 lipca 2003 r. mianowany przez abpa Stanisława Gądeckiego wikariuszem przy kościele parafialnym pw. św. Jadwigi w Poznaniu-Umultowie, w dekanacie Poznań-Piątkowo. Po roku pracy na Umultowie został, na prośbę przełożonych, z dniem 30 sierpnia 2004 r. zwolniony przez abpa S. Gądeckiego z obowiązków wikariusza i pracy w archidiecezji. Wtedy to został skierowany do zagranicznej pracy duszpasterskiej. Placówka na Umultowie była ostatnią parafią krajową, w której pracował ks. Dariusz.
W czasie posługiwania kapłańskiego w licznych krajowych placówkach Zgromadzenia ks. Dariusz zdobywał doświadczenie duszpasterskie. W czasie tej pracy brał udział we wszystkich Duszpasterskich Spotkaniach Księży Wikariuszy. Coroczne tygodniowe rekolekcje kapłańskie odprawiał w domach Zgromadzenia oraz w Ognisku Rekolekcyjnym Wspólnoty Niepokalanej Matki Wielkiego Zawierzenia w Starej Wsi, z których przysyłał zaświadczenia.
Podczas pracy w Poznaniu-Umultowie został 15 czerwca 2004 r. skierowany przez przełożonych zakonnych do czasowej zagranicznej pracy polonijnej przy kościele pw. św. Stanisława w Rzymie. 18 czerwca 2004 r. ks. Dariusz wziął udział w tradycyjnej uroczystości pożegnania księży misjonarzy. Uroczystość ta odbyła się w Szczecinie w parafii pw. NSPJ w dniu odpustu parafialnego. W czasie Mszy Świętej polecano owocność zagranicznej pracy duszpasterskiej oraz wypraszano wszelkie łaski potrzebne do realizacji chryzmatu Towarzystwa Chrystusowego, zgodnie ze wskazaniami Sług Bożych: Założyciela Zgromadzenia kard. Augusta Hlonda i Współzałożyciela ks. Ignacego Posadzego.
Z dniem 30 sierpnia 2004 r. ks. Dariusz został zwolniony z obowiązków wikariusza w parafii pw. św. Jadwigi w Poznaniu i z pracy w archidiecezji poznańskiej.
Kiedy pracował w Rzymie, decyzją ówczesnego przełożonego generalnego ks. Tadeusza Winnickiego został z dniem 19 kwietnia 2005 r. przeznaczony do pracy duszpasterskiej w Prowincji pw. św. Józefa, aby służył dalej posługą duszpasterską w Rzymie. Dzięki swojej wrażliwości i trosce o naszych rodaków zyskał ich pełne zaufanie. Służył też zawsze współbraciom przybywającym do Rzymu oraz był pomocny polskim pielgrzymom i emigrantom przy załatwianiu wszelkich spraw. Po reorganizacji duszpasterstwa przy kościele św. Stanisława z dniem 15 listopada 2012 r. został przeniesiony przez prowincjała do domu zakonnego w Genzano di Roma, gdzie służył polskim siostrom zakonnym oraz dojeżdżał do polskich wspólnot.
6 grudnia 2014 r., we wspomnienie św. Mikołaja, pojechał na zakupy do miejscowego sklepu w Genzano di Roma. Kupił też prezenty, którymi chciał obdarować swoich bliskich i podopiecznych. Niestety, nie zdążył dojechać z wózkiem sklepowym do swojego zaparkowanego samochodu, gdyż miejscowy 88-latek wjechał z impetem na parking, uderzył i zabił ks. Dariusza na miejscu.
Ks. Dariusz Lewicki SChr zmarł w sobotę 6 grudnia 2014 r. w Genzano di Roma we Włoszech. Przeżył 52 lata, w tym 28 lat życia zakonnego i 22 lata życia kapłańskiego.
Długo trwały we Włoszech formalności związane ze śmiercią ks. Dariusza. Dopiero po ich załatwieniu można było sprowadzić jego ciało do Polski. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w sobotę 27 grudnia 2014 r. o godz. 11.00 w rodzinnej parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w Zawoni k. Trzebnicy Mszą Świętą pogrzebową. Uczestniczyli w niej: matka ks. Dariusza, jego bracia: ks. Marek i Krzysztof z dziećmi, dalsza rodzina zmarłego kapłana, Zarząd Generalny Towarzystwa Chrystusowego z przełożonym generalnym ks. Ryszardem Głowackim, wikariuszem generalnym ks. Bogusławem Burgatem i prowincjałem niemieckiej prowincji Towarzystwa ks. Edmundem Druzem, liczni kapłani Towarzystwa Chrystusowego z kraju i z zagranicy, liczni księża diecezjalni, bracia zakonni, siostry zakonne, wśród nich siostry misjonarki Chrystusa Króla z matką generalną s. Ewą Kaczmarek, siostry sercanki, liczni parafianie i przyjaciele ks. Dariusza.
Przed Mszą Świętą odczytano dwa listy kondolencyjne. Pierwszy - od bpa Wiesława Lechowicza, delegata Komisji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Polskiego. Przekazał w nim wyrazy współczucia i modlitewnej solidarności oraz wyraził ufność, że zmarły ks. Dariusz teraz jeszcze bardziej będzie wspierał Towarzystwo Chrystusowe i dzieło duszpasterskie wśród Polaków i Polonii za granicą. Drugi - od polskiej wspólnoty parafialnej w Torvaianica, która przesłała wyrazy bólu, smutku i dodała podziękowanie dla zmarłego kapłana Dariusza: „wiadomość ta wstrząsnęła całą naszą wspólnotą i dziś, gdy już go z nami nie ma, możemy tylko dziękować Bogu za to, że nam go dał. Był naszym pastorem w Torvaianica. Przez ten czas poznaliśmy Go, polubili i obdarzyli głębokim szacunkiem za jego skromność i odpowiedzialną służbę w Kościele. Był bardzo dobrym i miłym człowiekiem, zawsze pełnym energii...".
Słowa te dobrze oddają, kim był dla parafian ks. Dariusz i jaka była jego posługa na wszystkich placówkach, w których pełnił swoje obowiązki duszpasterskie. Można jeszcze dodać, że była to realizacja tego wszystkiego, co obiecywał czynić, pisząc podanie o przyjęcie do Towarzystwa Chrystusowego.
Mszy Świętej pogrzebowej przewodniczył przełożony generalny Towarzystwa ks. Ryszard Głowacki, a homilię żałobną wygłosił proboszcz szczeciński ks. Jarosław Staszewski, współbrat kursowy zmarłego. Podkreślił w niej głęboką więź, jaka zawsze łączyła współbraci kursowych oraz ich rodziny. Po Mszy Świętej, ze względu na silny mróz, przemówienia pożegnalne odbyły się w kościele. Najpierw przemówienie wygłosił przełożony generalny ks. R. Głowacki, który podziękował również matce oraz parafii, następnie - przedstawiciel księży pochodzących z rodziny Lewickich, ks. dziekan trzebnicki, ks. dziekan oławski, miejscowy proboszcz, siostra matki ks. Dariusza, matka ks. Dariusza Elżbieta oraz ks. Marek, brat ks. Dariusza. We wszystkich pożegnaniach i podziękowaniach podkreślano bogatą osobowość zmarłego ks. Dariusza. Po przemówieniach nastąpił ostatni liturgiczny obrzęd pożegnania w kościele, któremu przewodniczył przełożony generalny ks. R. Głowacki. On też następnie, wraz z licznym orszakiem rodziny, kapłanów, sióstr zakonnych, kleryków i braci zakonnych oraz wielu wiernych, poprowadził kondukt żałobny na położony przy kościele cmentarz parafialny. Tam nastąpiło ostatnie pożegnanie zmarłego kapłana Dariusza.
Ks. Dariusz Lewicki SChr spoczął przy kościele na cmentarzu parafialnym w Zawoni, gdzie razem z rodziną i ze swoimi parafianami oczekuje zmartwychwstania.

ks. Bernard Kołodziej SChr