Wszystko dla Boga i Polonii...

+ śp. brat Edmund Sobiś



Zaledwie tydzień po śmierci w Poznaniu brata Bernarda Fikusa, w sobotę 3 grudnia 2005 r. dotarła z Pomorza Zachodniego do Poznania wiadomość o na-stępnym zgonie chrystusowca, kolejnego brata zakonnego - tego dnia zmarł brat Edmund Sobiś.
Brat Edmund Sobiś urodził się 25 grudnia 1929 r. w Paryżu XIV, 123 boulevard - Port Royal, tam też został ochrzczony. Syn Mariana i Heleny z domu Sosnowski. Później matka wraz z dziećmi przeniosła się do Polski i zamieszkali w miejscowości Wrząca k. Turku. 20 lutego 1950 r. wstąpił do Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu, a jego proboszcz ks. Jan Katarzyński z kościoła parafialnego pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Turku napisał, że kandydat na zakonnika jest mu dobrze znany, odznacza się pobożnością. 28 września 1950 r. rozpoczął kanoniczny nowicjat w Morasku, który ukończył 29 września następnego 1951 roku, składając pierwszą profesję zakonną. Następnie przez dwa lata ponawiał profesję zakonną, a 29 września 1954 r. złożył w Puszczyko¬wu- swoje dozgonne śluby zakonne.
Po swojej pierwszej profesji zakonnej w 1951 r., pracował w Domu Głównym towarzystwa w Poznaniu. 19 sierpnia 1954 r. został przez przełożonego prze-niesiony do domu zakonnego w Ziębicach na Dolnym Śląsku, gdzie pracował do 1958 r. Pod koniec tego roku zwrócił się z prośbą do Przełożonego Generalnego, aby mógł pracować na jednej z placówek Towarzystwa na Pomorzu Zachodnim w charakterze organisty i katechety. Przełożony przychylił się do tej prośby i skierował brata Edmunda do takiej pracy w parafii prowadzonej przez Towarzystwo Chrystusowe w Szczecinie-Podjuchach. Po dziesięciu latach pracy w tej parafii, w 1969 r. został odwołany z tej pracy katechetycznej i organistowskiej i przeniesiony do Poznania, celem przygotowania się do wyznaczonego przez przełożonych wyjazdu za granicę do Brazylii. Proboszcz z Szczecina-Podjuch, ks. Wiktor Szczęsny napisał wtedy o bracie Edmundzie, że nigdy nie miał wielkich wymagań, a pracował gorliwie grając na organach, ucząc dzieci religii, przygotowywał roboty dekoracyjne, palił w piecach i prowadził wiele innych prac dla dobra parafii, czym zaskarbił sobie wdzięczność parafian.
Z uwagi, że przygotowania do wyjazdu zagranicznego opóźniały się, 25 kwietnia 1970 r. wikariusz generalny przeniósł brata Edmunda do parafii Suchań, gdzie pracował krótko w charakterze organisty i katechety. 22 sierpnia 1970 r. został przeniesiony do Domu Głównego w Poznaniu, gdzie miał kontynuować starania o uzyskanie paszportu i planowanym wyjazdem do pracy w charakterze pomocnika duszpasterza do Essen w Niemczech. Przygotowując się do wyjazdu pracował jako organista i katecheta w parafii prowadzonej przez Towarzystwo w Szczecinie-Zdrojach. Wyjazd od Niemiec był tylko krótkim epizodem w życiu brata Edmunda, który w Szczecinie-Zdrojach pracował do 1987 r. Tam też w 1976 r. świętował wraz ze współbraćmi i parafianami 25 lecie profesji zakonnej. 13 lipca 1987 r. wraz z podziękowaniami za długoletnią pracę katechetyczną i organistowską został przeniesiony do parafii w Sarbii, gdzie pracował do 1990 r. Od 1990 r. do 1996 r. pracował w parafii w Szczecinie-Klęskowie, skąd został odwołany do Domu Głównego w Poznaniu. Po trzech latach powrócił na Pomorze Zachodnie i podjął się pracy w parafii Chrystusa Króla Wszechświata w Stargardzie Szczecińskim, gdzie pracował do końca swojego życia. W tej parafii w 2001 r. wraz ze współbraćmi i parafianami wśród których pracował, obchodził swoje złote gody ślubów zakonnych.
Warto podkreślić, że życiową pasją brata Edmunda była muzyka, śpiew oraz organy. On to założył czterogłosowy chór Szmaragdowe Słowiki, który przez wiele lat uświetniał wiele uroczystości religijnych oraz dawał koncerty, które przyciągały wielu słuchaczy. Na swój sposób przyczynił się więc do rozpowszechniania muzyki i pieśni kościelnej. Dla dzieci organizował wypełnianie czasu po zajęciach szkolnych oraz wyjazdy wakacyjne. Dlatego też, na wniosek chórzystów i dzieci parafii w których pracował został wyróżniony Orderem Uśmiechu.
Wiele czasu i uwagi poświęcał brat Edmund przygotowaniu młodych ludzi do gry na organach, który to instrument był czymś szczególnym dla niego.
Przez dwadzieścia lat prowadził Diecezjalne Studium Organistowskie (1979- 1999), przygotowując wielu organistów dla kościołów zwłaszcza Pomorza Zachodniego. Pracę tę docenił bp Jan Gałecki, który powiedział, że dzięki bratu Edmundowi diecezja nie jest organistowską pustynią. Prowadził również Studium Organmistrzowskie ucząc innych napraw tegoż instrumentu. Sam wy-remontował wiele uszkodzonych od czasów wojny instrumentów organowych oraz z zachowanych szczątków zbudował kilka nowych instrumentów, m.in. dla kościoła Chrystusa Króla Wszechświata w Stargardzie Szczecińskim.
Brat Edmund Sobiś zmarł w Stargardzie Szczecińskim 3 grudnia 2005 r. Przeżył 76 lat życia, w tym 54 lata życia zakonnego.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się we wtorek 6 grudnia o g. 10.00 w kościele pw. Chrystusa Króla Wszechświata w Stargardzie Szczecińskim. Mszy świętej z udziałem prawie 50 kapłanów diecezjalnych i zakonnych przewodniczył przełożony generalny ks. Tadeusz Winnicki TChr. We Mszy świętej wzięła również udział rodzina zmarłego brata Edmunda, parafianie, chórzyści, orkiestra oraz liczne delegacje z parafii w których pracował. Homilię pogrzebową wygłosił ks. Józef Dudziak TChr, który wiele lat pracował z bratem Edmundem. Podkreślił w niej pokorną i ofiarną pracę brata Edmunda jako katechety, zakrystianina, a szczególnie jako organisty i organomistrza. Obrzędom pogrzebowym na cmentarzu stargardzkim przewodniczył bratanek zmarłego brata, ks. Piotr Sobiś, który wygłosił też mowę pożegnalną. Nad otwartą mogiłą przemówili też przedstawiciele wychowanków i uczniów brata Edmunda i na koniec jeszcze raz wszystkim podziękował przełożony generalny ks. Tadeusz Winnicki. We wszystkich przemówieniach podkreślano wdzięczność Bogu za osobę brata Edmunda, który swoją cichą i pokorną pracą stworzył tak wiele dobrych dzieł.
Brat Edmund Sobiś spoczął w kwaterze Chrystusowców na cmentarzu stargardzkim.

Ks. Bernard Kołodziej TChr