Wszystko dla Boga i Polonii...

+ śp. ks. mgr Tomasz Dzida



Przy tym odejściu można powtórzyć słowa, które mówiono o św. Stanisławie Kostce: „Mimo młodego wieku, przeżył czasu wiele”. Przecież właściwie dopiero rozpoczął duszpasterskie życie polonijne, nabieral doświadczenia służąc naszym Rodakom za Wielką Wodą, na ziemi amerykańskiej, a już Pan Życia i Śmierci 5 września 2016 roku powołał go do Siebie.
Ks. Tomasz Dzida urodził się 17 listopada 1981 r. w Pszczynie na Górnym Śląsku. Był synem Henryka i Jadwigi, z domu Dudek. Ochrzczony został w Boże Narodzenie 1981 r. w rodzinnej parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Czechowicach-Dziedzicach. Był to początek stanu wojennego w Polsce. Mając siedem lat, rozpoczął naukę w miejscowej szkole podstawowej. Później rodzina Dzidów przeżywała głęboki wewnętrzny kryzys, wskutek którego młody Tomasz, mając dziewięć lat, zamieszkał w domu swoich dziadków (rodziców mamy), którzy podjęli się jego wychowywania. Rodzina jednak nadal się rozpadała, dlatego mama Tomka zamieszkała u swoich rodziców. Zmiana miejsca zamieszkania spowodowała zmianę parafii: odtąd parafia pw. NMP Wspomożenia Wiernych w Czechowicach stała się jego macierzystą, gdyż uczęszczali do tego kościoła i w tej parafii został przygotowany do kolejnych sakramentów. Tam przyjął pierwszą Komunię Świętą a następnie zaangażował się w jej życie: był ministrantem i lektorem, należał do oazy młodzieżowej, zastępował siostrę zakrystiankę oraz przez rok pracował w kancelarii parafialnej. 23 września 1995 r. przyjął w niej też sakrament bierzmowania.
Po ukończeniu szkoły podstawowej młody Tomasz kontynuował naukę w Zespole Szkół Technicznych i Licealnych im. Stanisława Staszica w Czechowicach-Dziedzicach, żeby nauczyć się zawodu mechanika automatyki przemysłowej i urządzeń precyzyjnych. Ukończył ją egzaminem dojrzałości 1 czerwca 2000 r.
Młody Tomasz, od szkolnych lat związany z miejscowym kościołem, odczuwał coraz bardziej głos Bożego wezwania. Sam napisał później: „Od najmłodszych lat odczuwałem w sobie głos Bożego powołania”. Idąc za tym głosem, w 2001 r. został przyjęty do Wyższego Seminarium Duchownego archidiecezji krakowskiej, w którym ukończył studia filozoficzne, rozpoczął studia teologiczne oraz przyjął też dwie posługi kapłańskie: lektorat i akolitat. Niestety jego droga do kapłaństwa się wydłużyła, albowiem po czterech latach pobytu w seminarium krakowskim (siedem semestrów) został z niego zwolniony. Poczuł się pokrzywdzony decyzją przełożonych i starał się o przyjęcie do seminarium diecezji ostrawsko-opawskiej, a później do zakonu salwatorianów – niestety bezskutecznie, bo decyzje ich były negatywne.
W swoim życiorysie zapisał: „Przez cały rok zastanawiałem się, co dalej czynić? Coraz częściej zacząłem myśleć o życiu wspólnotowym oraz o pracy poza granicami kraju wśród ludzi, którzy szczególnie potrzebują i czekają na pomoc ze strony kapana. Myślałem o pracy na misjach lub wśród emigrantów. Duże wrażenie uczyniły na mnie słowa papieża Benedykta XVI, który mówił do polskich kapłanów, by troszczyć się o wiernych, którzy Polskę opuścili. Idąc za głosem serca, zacząłem stopniowo zapoznawać się z historią Towarzystwa Chrystusowego, którego kapłani pracują wśród Polonii zagranicznej. Postanowiłem starać się o przyjęcie do Waszej Wspólnoty”.
Bardzo pozytywną opinię i świadectwo moralności wystawił proboszcz czechowicki ks. Jerzy Jęczmionka, ten sam, który wcześniej wystawił mu świadectwo do seminarium krakowskiego. Napisał m.in. „po raz kolejny z przyjemnością wypisuję Tomkowi opinię (bo od 27 lat jestem w tutejszej parafii), postrzegam go jako dobry materiał na kapłana. Było dla mnie, i nie tylko dla mnie, wielkim zaskoczeniem to, że nie mógł on dalej kontynuować rozpoczętej drogi życiowej w seminarium w Krakowie […] Będę się modlić do Boga o światło do podjęcia przez Czcigodnych Przełożonych roztropnej decyzji i umożliwienie Tomkowi nowej próby kształcenia”. Po skompletowaniu wszystkich potrzebnych dokumentów zgłosił się z prośbą o przyjęcia do Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu. W podaniu o przyjęcie napisał m.in: „Po zapoznaniu się z historią i działalnością Towarzystwa Chrystusowego, jego charyzmat stał mi się bliski. Swymi wysiłkami i całym postepowaniem pragnę potwierdzić szczerość zamiaru pójścia za głosem Bożym oraz całkowitego poświęcenia się Chrystusowi”.
Do Towarzystwa Chrystusowego wstąpił 29 sierpnia 2006 r. i po krótkim aspirandacie 28 września rozpoczął w Mórkowie k. Leszna kanoniczny nowicjat. Po rocznym nowicjacie został dopuszczony do złożenia pierwszej profesji zakonnej. W podaniu o dopuszczenie napisał: „po rocznym nowicjacie Towarzystwa Chrystusowego oraz po zapoznaniu się z jego Ustawami, duchem i zadaniami, rozpoznałem i pogłębiłem w sobie powołanie zakonne. Pragnę całkowicie oddać się Bogu na służbę […], wyrażam także gotowość wyjazdu na pracę duszpasterską wśród Polonii mieszkającej poza granicami kraju”.
Pierwszą profesję zakonną złożył 29 września 2007 r. w Mórkowie. Następnie od 1 października 2007 r. kontynuował studia teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu. Studia te ukończył uzyskaniem tytułu zawodowego magistra teologii 15 lutego 2010 r. na Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie, sekcja św. Andrzeja Boboli „Bobolanum”, na podstawie pracy magisterskiej pt. Asceza kapłana w pismach św. Józefa Pelczara.
Podczas studiów ponawiał profesję zakonną: II złożył 29 września 2008 r. oraz dozgonną 29 września 2010 r. – obydwie w Poznaniu. Również w czasie studiów przyjął wyższe święcenia kapłańskie: święcenia diakonatu 15 października 2010 r. z rąk bpa Zdzisława Fortuniaka w Domu Głównym w Poznaniu. W podaniu do przełożonego generalnego ks. Tomasza Sielickiego z prośbą o dopuszczenie do święceń diakonatu napisał: „Moim szczerym i gorącym pragnieniem jest móc stanąć przy Chrystusowym ołtarzu i wypełniać misję Towarzystwa Chrystusowego wśród Polaków. Wyrażam gotowość do wyjazdu poza granice naszego kraju do pracy wśród Polaków rozproszonych po świecie”. Przed święceniami diakonatu napisał swój testament, który rozpoczął następującymi słowami: „«W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem» (2 Tm 4,7) […] ubogi z domu, cokolwiek będę nabywał przez swoją pracę nabywam dla Zgromadzenia. Mojej rodzinie nie pozostawiam żadnych rzeczy, także osobistych, gdyż należą one do Zgromadzenia. Moja wolą jest, kiedy moje życie dobiegnie już końca i przyjdzie stanąć przed Miłosiernym Bogiem i zdać sprawę z życia zakonnego i wspólnotowego, z życia kapłańskiego i opieki nad polską emigracją, z troski o zbawienie dusz, a przede wszystkim z miłości Boga i bliźniego, bym spoczął po śmierci na polskiej ziemi”. Zakończył go tymi samymi słowami, którymi rozpoczął: „bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Amen”.
Po święceniach diakonatu został skierowany 19 grudnia 2010 r. na półroczną praktykę duszpasterską do parafii pw. Chrystusa Króla Wszechświata w Stargardzie Szczecińskim, która trwała do 7 maja 2011 r. Na czas pełnienia tej praktyki duszpasterskiej otrzymał specjalne błogosławieństwo od ordynariusza szczecińsko-kamieńskiego abpa Andrzeja Dzięgi. Po odbytej diakońskiej praktyce duszpasterskiej 17 maja 2011 r. w katedrze poznańskiej przyjął święcenia prezbiteratu z rąk bpa Zdzisława Fortuniaka.
Po święceniach kapłańskich i prymicjach, jak prawie każdy chrystusowiec, został skierowany do pracy duszpasterskiej na Pomorze Zachodnie, do parafii pw. Chrystusa Króla Wszechświata w Stargardzie Szczecińskim w charakterze wikariusza. 21 czerwca 2011 r. otrzymał na tę funkcję nominację od ordynariusza szczecińskiego abpa Andrzeja Dzięgi. Była to parafia, w której uprzednio odbywał praktykę diakońską. W dniach 20 i 21 listopada 2012 r. wziął udział w duszpasterskim spotkaniu wikariuszy i uczestniczył w Konferencji Polonijnej pod hasłem „Migracje Polaków a nowa ewangelizacja”. W parafii stargardzkiej pracował przez dwa lata, do 30 czerwca 2013 r., kiedy to na prośbę wikariusza generalnego ks. Krzysztofa Grzelaka został zwolniony z obowiązków wikariusza parafii oraz z pracy w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Otrzymał też podziękowanie od ordynariusza archidiecezji abpa A. Dzięgi. Został wtedy skierowany przez przełożonego generalnego ks. Tomasza Sielickiego do zagranicznej, polonijnej pracy duszpasterskiej w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
Po załatwieniu wszystkich spraw paszportowych i wizowych w sierpniu 2013 r. odleciał do pracy duszpasterskiej do prowincji amerykańskiej. 23 sierpnia 2013 r. podjął obowiązki wikariusza w parafii pw. Bożego Miłosierdzia w Lombard, IL. W tej dużej placówce polonijnej, położonej w pobliżu Chicago pracował przez dwa lata. Od sierpnia 2015 r. został przeniesiony, w ramach tej samej prowincji do Kanady, do parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Toronto-Scarborough.
Na zakończenie Jubileuszu Miłosierdzia prowincja północnoamerykańska Towarzystwa Chrystusowego zorganizowała od 22 sierpnia do 2 września 2016 r., pielgrzymkę do Ziemi Świętej: Izraela i Jordanii, której duchowym przewodnikiem był ks. prof. Waldemar Chrostowski. Ks. Tomasz, wraz z innymi kapłanami Towarzystwa Chrystusowego odbył tę pielgrzymkę. Była to już jednak jego ostatnia pielgrzymka na tej ziemi. W czasie pielgrzymki poważnie zachorował i w poniedziałek 5 września 2016 r. zmarł w szpitalu w Ammanie, stolicy Jordanii. Przeżył 35 lat, w tym 10 lat życia zakonnego i 5 lat życia kapłańskiego.
W środę 7 września odprawiono w intencji zmarłego ks. Tomasza Mszę Świętą żałobną w parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Houston, TX (w tej parafii ks. Tomasz głosił ostatnie rekolekcje). Również w tę środę odprawiono Mszę Świętą żałobną w parafii pw. Bożego Miłosierdzia w Lombard, IL, która była jego pierwszą placówką na amerykańskiej ziemi. W sobotę 10 września zaś odprawiono uroczyście liturgię żałobną w ostatniej parafii, w której pracował w Toronto-Scarborough. Zgromadziła ona tłumy wiernych – tak jak na Boże Narodzenie. Niedługo pracował w tej parafii, ale zaskarbił sobie życzliwość parafian, zwłaszcza dzieci i młodzieży.
Uroczystości pogrzebowe śp. ks. Tomasza Dzidy odbyły się we wtorek, 13 września 2016 r. w rodzinnej miejscowości i parafii pw. NMP Wspomożenia Wiernych w Czechowicach-Dziedzicach na Górnym Śląsku, w diecezji bielsko-żywieckiej. Zgromadziły one licznych współbraci kapłanów z kraju i zagranicy, miejscowych kapłanów diecezjalnych, kleryków, nowicjuszy, siostry zakonne oraz rodzinę, delegację zarządu miasta z przewodniczącym Rady Miasta p. Damianem Żelaznym na czele, parafian oraz przyjaciół zmarłego kapłana. Najpierw o godz. 13.30 odmówiono różaniec za zmarłego kapłana, następnie o godz. 14 rozpoczęto Mszę Świętą pogrzebową, której przewodniczył przełożony generalny ks. Ryszard Głowacki. On też wygłosił homilię żałobną. Podkreślił w niej istotę i głęboki sens kapłaństwa, w którym można dokonać wiele mimo krótkiego czasu życia. Pod koniec liturgii słowo do wszystkich skierował proboszcz parafii ks. Jerzy Ryłko, a po nim zabrał głos ks. Antoni Młoczek, poprzedni proboszcz, który przekazał znaną mu drogą do kapłaństwa ks. Tomasza. Następne słowa podziękowań wygłosił przełożony prowincji północno-amerykańskiej ks. Paweł Bandurski. Liturgię ostatniego pożegnania w kościele odprawił miejscowy proboszcz ks. J. Ryłko, a następnie kondukt pogrzebowy na pobliski cmentarz parafialny poprowadził ks. Paweł Bandurski. On też przewodniczył ostatnim modlitwom przy grobie i podziękował na koniec wszystkim uczestnikom żałobnej uroczystości.
Ks. Tomasz Dzida, zgodnie ze swoją ostatnią wolą, spoczął w ojczystej ziemi na cmentarzu przykościelnym w parafii pw. NMP Wspomożenia Wiernych w Czechowicach-Dziedzicach.
DOBRY JEZU A NASZ PANIE DAJ MU WIECZNE SPOCZYWANIE!

ks. Bernard Kołodziej SChr