Wszystko dla Boga i Polonii...

+ śp. ks. Władysław Hoffmann



Długoletni duszpasterz emigracyjny Polaków, który służbę rozpoczął we Francji, a potem wiele lat pracy w Niemczech. Był całkowicie oddany sprawie polskiego wychodztwa, wciąż pełen energii żywotnej, choć później już na wózku inwalidzkim. Jesień swojego życia zakonnego i kapłańskiego spędzał w Domu Zakonnym w Puszczykowie. W kwietniu 2016 r. przeżywał ze swoimi kolegami kursowymi radość z 60. rocznicy włączenia w Chrystusowe Kapłaństwo. W poranek Bożego Ciała, 26 maja, ks. Władysław przygotowywał się już do tej uroczystości. Niestety nie dane było mu ją przeżywać na ziemi, gdyż Pan Życia i Śmierci powołał do Siebie.
Ks. Władysław Bogumił Hoffmann urodził się 9 czerwca 1928 r. w Gnieźnie. Był synem Zygmunta i Marii z domu Frankowska. Został ochrzczony 5 lipca 1928 r. w rodzinnej parafii pw. Świętej Trójcy w Gnieźnie. Rodzina przeprowadziła się później do Wrześni, gdzie rozpoczął naukę w szkole podstawowej. We Wrześni, w kościele farnym, przyjął 5 czerwca 1938 r. Pierwszą Komunię świętą.
Po wybuchu II wojny światowej rodzina przeprowadziła się do Poznania. 7 marca 1940 roku do mieszkania weszło gestapo, zatrzymało całą rodzinę i osadziło ją następnie w obozie przejściowym w Poznaniu, skąd została zesłana na osiedlenie i roboty do Gorlic w województwie krakowskim. W Gorlicach Władysław ukończył szkołę podstawową, a potem przez dwa lata uczył się w szkole handlowej. Tam też podjął pracę w miejscowej firmie Karpathen Oel AG Gorlice.
Po zakończeniu wojny rodzina powróciła do Poznania, gdzie młody Władysław kontynuował naukę w szkole średniej w Gimnazjum św. Marii Magdaleny. W Poznaniu w parafii Chrystusa Odkupiciela 8 lipca 1945 r. przyjął sakrament bierzmowania. Wtedy to jego ojciec otrzymał skierowanie do pracy w PKP Szczecin i cała rodzina przeniosła się do tego miasta. W Szczecinie ukończył naukę w II Państwowym Liceum Ogólnokształcącym Męskim według programu humanistycznego i 4 maja 1948 r. zdał egzamin dojrzałości. Po maturze przez rok pracował w biurze parafialnym parafii pw. św. Jana Chrzciciela. Wtedy też postanowił wstąpić do Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu, co nastąpiło 23 sierpnia 1949 r. po złożeniu potrzebnych dokumentów. Po krótkim aspirandacie 7 września 1949 r. rozpoczął w Ziębicach na Dolnym Śląsku kanoniczny nowicjat. Ukończył go złożeniem 8 września 1950 r. w Ziębicach pierwszej profesji zakonnej.
Po złożeniu profesji zakonnej naukę kontynuował w Wyższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu. 1 września 1950 r. rozpoczął studia filozoficzne, które ukończył egzaminem philosophicum 31 maja 1952 r. Następnie odbył czteroletnie studia teologiczne zakończone egzaminem rigorosum 29 kwietnia 1955 r. oraz 22 marca 1956 r. Podczas studiów ponawiał śluby zakonne: II profesję złożył 8 września 1951 r., III – 8 września 1952 r., profesję dozgonną 8 września 1953 r. – wszystkie w Poznaniu. W czasie studiów został również wprowadzony w kolejne posługi kapłańskie oraz przyjął wyższe święcenia kapłańskie: tonsurę 16 listopada 1952 r. z rąk bpa Franciszka Jedwabskiego, ostiariat i lektorat 8 marca 1953 r. z rąk abpa Walentego Dymka, egzorcystat i akolitat 8 listopada 1953 r. również z rąk abpa W. Dymka, subdiakonat 8 maja 1955 r. z rąk bpa Herberta Bednorza, diakonat 29 maja 1955 r. z rąk bpa Lucjana Bernackiego. Święcenia kapłańskie przyjął 15 kwietnia 1956 r. z rąk abpa W. Dymka.
Po święceniach kapłańskich, jak większość chrystusowców, został skierowany do pracy duszpasterskiej na Pomorze Zachodnie, którą rozpoczął już następnego dnia po święceniach kapłańskich jako pomoc duszpasterska w Szczecinie w parafii św. Jana Chrzciciela, w kościele pw. Serca Pana Jezusa. 31 sierpnia 1956 r. został mianowany przez przełożonego generalnego ks. Ignacego Posadzego prefektem w Wyższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu. Obowiązki te pełnił bardzo krótko, gdyż już 1 października powrócił do swoich poprzednich obowiązków w Szczecinie, które pełnił do końca roku. 5 stycznia 1957 r. – na wniosek przełożonego generalnego ks. Ignacego Posadzego z dnia 19 grudnia 1956 r. – otrzymał od bpa gorzowskiego Teodora Benscha nominację na wikariusza współpracownika w parafii pw. św. Józefa przy kościele pw. Jana Chrzciciela w Stargardzie Szczecińskim.
Na II Kapitule Generalnej Towarzystwa Chrystusowego, 1 września, ks. Władysław, mimo braku lat wymaganych do pełnienia urzędu, po otrzymaniu dyspensy, został wybrany na ekonoma generalnego zgromadzenia. Po tym wyborze, 1 października 1957 r., na wniosek przełożonego generalnego został przez bpa Teodora Benscha zwolniony z obowiązków wikariusza współpracownika w Stargardzie oraz z pracy w diecezji. Po kilku miesiącach jednak zrezygnował z tej funkcji i został skierowany od lutego 1958 r. ponownie na Pomorze Zachodnie, do parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Ryszewku, jako pomocnik duszpasterski. Po kilku miesiącach pracy w Ryszewku został skierowany na Dolny Śląsk do Ziębic, gdzie przez cztery miesiące pełnił urząd prefekta w Niższym Seminarium Duchownym Towarzystwa Chrystusowego.
Od 1 września 1958 r. powrócił znów na Pomorze Zachodnie, gdzie został przez Wikariusza Kapitulnego diecezji gorzowskiej ks. Józefa Michalskiego, ustanowiony wikariuszem współpracownikiem w parafii pw. św. Jana Chrzciciela, przy kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. Po dwóch latach wikariuszowskich, na wniosek przełożonego generalnego z dnia 9 lipca 1960 r., został przez Wikariusza Generalnego diecezji gorzowskiej ks. Władysława Sygnatowicza mianowany od 1 września 1960 r. administratorem parafii pw. Matki Boskiej Bolesnej w Chociwlu. Była to rozległa parafia z wieloma kościołami filialnymi. Równocześnie został mianowany przełożonym tamtejszego domu zakonnego. Oprócz pracy duszpasterskiej, która była najważniejsza, dodatkowo trzeba było prowadzić bieżące remonty kościoła parafialnego, kaplic dojazdowych, salek katechetycznych i plebanii. Ludność na terenie parafii utrzymywała się – zwłaszcza w wioskach – głównie z rolnictwa, ponieważ dominowały PGR-y. Dlatego proboszcz miał wiele problemów z płaceniem podniesionego od 1963 r. podatku osobowego od proboszcza i wikariuszy, gdyż płacił go według dawniej ustalonych składek. Zaowocowało to konfliktem z powiatowym i wojewódzkim Wydziałem Finansowym. Od ich to krzywdzących decyzji ks. Władysław odwoływał się nawet do Ministerstwa Finansów w Warszawie. Argumenty proboszcza, że zarobki ludzi są małe a posługi duszpasterskie często gratisowe, nie były brane pod uwagę. Z powodu niepłacenia podatków w pełnym wymiarze w 1963 r. Wydział Finansowy ze Stargardu zarekwirował z plebanii najpierw radio, następnie motocykl, a potem nawet rower. Na nic zdały się protesty, że są potrzebne do pełnienia służby duszpasterskiej i nie powinny podlegać egzekucji. Proboszcz został nawet skazany prawomocnym orzeczeniem na grzywnę w wysokości pięciu tysięcy złotych lub areszt zastępczy. Sprawa ciągnęła się aż do 1969 r., kiedy to na mocy amnestii wreszcie uległa umorzeniu.
W czasie pełnienia obowiązków proboszcza w Chociwlu ks. Władysław 2 września 1967 r. został mianowany przez przełożonego generalnego ks. Ignacego Posadzego członkiem Komisji do spraw Ślubów Zakonnych, powstałej dla przygotowania przyszłej Kapituły Generalnej Towarzystwa. 28 grudnia tego samego roku otrzymał pismo przełożonego generalnego informujące go, że został wybrany delegatem na IV Kapitułę Generalną, która rozpoczęła się 4 lipca 1968 r. w Poznaniu. Rok po Kapitule Generalnej został zwolniony z obowiązków administratora parafii w Chociwlu i z dniem 1 lipca 1969 r. został mianowany wikariuszem współpracownikiem w parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. W tej największej parafii obsługiwanej przez Towarzystwo Chrystusowe 19 września 1970 r. ówczesny przełożony generalny ks. Wojciech Kania mianował ks. Władysława ekonomem domowym. Była to też jego ostatnia placówka duszpasterska w kraju, w której pracował.
W Szczecinie pracował do czerwca 1971 r., kiedy to na wniosek przełożonego generalnego ks. Wojciecha Kani, został dekretem bpa gorzowskiego Wilhelma Pluty zwolniony z wikariatu oraz pracy w diecezji. Ordynariusz bp Wilhelm Pluta w liście pożegnalnym napisał: „Serdecznym «Bóg zapłać» dziękujemy Wielebnemu Księdzu za chętna i ofiarna posługę duszpasterską przez 15 lat w Diecezji Gorzowskiej. Cieszył nas pogodny zapał Wielebnego Księdza i radosne oddanie tej służbie na różnych placówkach, wymagających wiele trudu i pracy. Sądzimy, że wzbogaciła ona duszpasterskie doświadczenie Wielebnego Księdza i ufamy, że będzie ono cenną pomocą w dalszym posługiwaniu kapłańskim. Jesteśmy przekonani, że ten ofiarny trud w budowaniu Chrystusowego Kościoła na naszych ziemiach wynagrodzi Pan Żniwa obfitym błogosławieństwem na tę przyszłą służbę, której niech towarzyszą nasze najlepsze życzenia i Biskupie Błogosławieństwo”.
Po załatwieniu wszystkich formalności paszportowych i wizowych pod koniec 1971 r. wyjechał do Francji, gdzie podjął obowiązki duszpasterskie w parafii Bruay-en-Artios. Była to parafia górnicza z kilkoma kaplicami dojazdowymi, w których mieszkało wielu Polaków. Na tej placówce pracował przed laty przełożony generalny ks. W. Kania, który na przeżywane tam przez ks. Władysława imieniny przysłał wtedy specjalne życzenia. Podziękował za podjęcie pracy na tej placówce.
Po roku pracy we Francji ks. Władysław został przeniesiony do Niemiec, gdzie rozpoczął pracą duszpasterską w Essen jako pomocnik ks. Władysława Przybylskiego, przełożonego ówczesnej wiceprowincji obejmującej RFN, Włochy i Holandię. 17 grudnia 1974 r. został mianowany przez wikariusza generalnego ks. Edwarda Szymanka II członkiem Rady Wiceprowincji i zarazem jej ekonomem. Można powiedzieć, że powrócił do funkcji wskazanej mu na II Kapitule Generalnej z 1957 r.
Pełniąc obowiązki ekonoma prowincjalnego, służył wszelką pomocą materialną potrzebującym współbraciom w kraju i zagranicą. Szczególnie cenna była pomoc w wysyłaniu lekarstw, które były wtedy niedostępne w kraju. Dotyczyło to nie tylko współbraci, ale także ich rodzin oraz innych zgromadzeń zakonnych. W marcu 1976 r. został przez współbraci wybrany na delegata prowincji na VI Kapitułę Generalną, która rozpoczęła się 24 czerwca 1976 r. w Poznaniu. W 1981 r. obchodził w gronie współbraci i swoich bliskich swoją 25. rocznicę kapłaństwa. Szczególnie cenna była pomoc materialna ks. Władysława po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego. Dzięki jego staraniom oraz organizowanej pomocy największe wsparcie materialne, finansowe i żywnościowe płynęły do kraju wtedy właśnie z Niemiec.
Po upływie kadencji i kolejnej VII Kapitule Generalnej Towarzystwa, nowy przełożony generalny ks. Edward Szymanek mianował ks. Władysława 28 lipca 1983 r. członkiem rady i ekonomem prowincjalnym Towarzystwa Chrystusowego w RFN na okres sześciu lat. Pełniąc te urzędy, ks. Władysław pełnił zarazem obowiązki duszpasterza w Kolonii. 11 października 1986 r. ks. Władysław na ręce przełożonego generalnego złożył rezygnację z zajmowanych stanowisk radnego i ekonoma. Po rozmowie w czasie wizytacji przełożonego generalnego ks. E. Szymanka zgodził się jednak dalej pełnić te urzędy. W dodatku w 1988 r. został jeszcze proboszczem Polskiej Misji Katolickiej w Düsseldorfie. 12 grudnia 1988 roku w piśmie do przełożonego generalnego ks. E. Szymanka prosił o zwolnienie z obowiązków proboszcza oraz ekonoma i radnego prowincjalnego. Motywował to stanem zdrowia oraz ogólnym zmęczeniem. W odpowiedzi przełożony generalny 23 stycznia 1989 roku, przychylił się do prośby ks. Władysława i przyjął jego rezygnację z urzędów w prowincji, a rezygnację z funkcji proboszcza pozostawił kompetencji prowincjała.
W 1989 r. odbyła się w Poznaniu VIII Kapituła Generalna Towarzystwa, na której na przełożonego generalnego wybrano ks. Bogusława Nadolskiego, a na wikariusza generalnego ks. Bernarda Kołodzieja. W rok po jej zakończeniu przełożony generalny ks. Bogusław Nadolski 21 września 1990 r. pozostawił ks. Władysława w prowincji niemiecko-włosko-holenderskiej oraz ponownie mianował ekonomem prowincji na okres sześć lat. Urząd ten pełnił do końca kadencji. Podczas jej pełnienia nadal służył wszystkim potrzebującym, zwłaszcza współbraciom, w załatwianiu potrzebnych lekarstw oraz inną pomocą materialną. Szczególnie kupował i wysyłał do przełożonego generalnego wiele nowości i potrzebnych książek. Po upływie kadencji, 27 września 1996 r., od nowego przełożonego generalnego ks. Tadeusza Winnickiego otrzymał podziękowanie za osobisty przykład życia zakonnego, gorliwość i oddanie w służbie Bogu, Kościołowi i rodakom na obczyźnie oraz za staranie o dobro Prowincji i całego Towarzystwa Chrystusowego – wraz z życzeniami na dalszą ofiarną służbę. Został wtedy rezydentem w Essen i dojeżdżał z posługą duszpasterska do Bochum.
Uroczyście wraz z swoim kursem i współbraćmi przeżywał swój złoty jubileusz kapłański. Od przełożonego generalnego ks. T. Winnickiego otrzyma specjalny list gratulacyjny: „pragnę w sposób szczególny uczestniczyć w tej radosnej uroczystości przez dar modlitwy i podziękowań: za lata posługi duszpasterskiej na Pomorzu Zachodnim, za posługę prefekta Seminarium, za prace duszpasterską we Francji i Niemczech, a także odpowiedzialności za dobra materialne Prowincji pw. św. Józefa, w czasie pełnionego urzędu ekonoma. Wszędzie, na każdym stanowisku z wielką gorliwością, w trudzie u mozole budował i buduje zręby Królestwa Bożego w duszach ludzkich, nieraz zagubionych na obcej ziemi. Świadomość tylu prac, dobrze i konsekwentnie przeżytego powołania kapłańskiego i zakonnego, przykład życia zgodnego z Ustawami naszego Towarzystwa, niechaj bardzie powodem radości i tym głębszego Magnificat śpiewanego razem z Bogurodzicą Najwyższemu Bogu za udział w Chrystusowym kapłaństwie poprzez naszą Wspólnotę zakonną”.
Pogarszające się zdrowie, przebyte operacje były powodem, dla którego ks. Władysław zakończył emigracyjną posługę duszpasterską i dekretem przełożonego generalnego ks. Tomasza Sielickiego z 15 września 2009 r. został przeniesiony do Polski, do Domu Zakonnego w Częstochowie w charakterze rezydenta. Od ordynariusza archidiecezji otrzymał jurysdykcje do spowiadania całym jej na terenie. Pomagał wtedy też w spowiedzi na Jasnej Górze. Po roku pracy w Częstochowie, 1 lutego 2010 r., został przeniesiony do Nowicjackiego Domu Zakonnego w Mórkowie, również w charakterze rezydenta. Otrzymał także jurysdykcję na cały teren archidiecezji poznańskiej.
Po roku pobytu w Mórkowie, z powodu dalszego pogarszania się zdrowia, 10 sierpnia 2011 r., wikariusz generalny ks. Krzysztof Grzelak przeniósł ks. Władysława do Domu Zakonnego w Puszczykowie. Dom ten był ostatnią placówką ks. Władysława. Podkreślić należy, że ks. Władysław, mimo choroby, pamiętał zawsze o imieninach oraz o wszystkich rocznicach współbraci i przesyłał im swoje życzenia.
W domu puszczykowskim wraz ze współbraćmi w roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia oraz 1050 Rocznicy Chrztu Polski przeżywał swój diamentowy jubileusz: 60-lecie kapłaństwa. Otrzymał serdeczne podziękowania od współbraci, a zwłaszcza od przełożonego generalnego ks. Ryszarda Głowackiego, z którym wiele lat pracowali razem w Niemczech. Na jubileuszowym obrazku napisał: „Z serca dziękuję Dobremu Bogi i Bożej Rodzicielce za dar 60-lecia kapłaństwa w Towarzystwie Chrystusowym dla Polonii Zagranicznej. Polecam wszystkich żyjących i zmarłych Dobremu Bogu i Bożej Rodzicielce i z serca błogosławię, prosząc o modlitwę”.
Niedługo po uroczystościach jubileuszowych, kiedy ks. Władysław przygotowywał się już do święta Bożego Ciała, Pan Życia i Śmierci powołał go do Siebie w czwartek 26 maja 2016 r. Ks. Władysław zmarł nad ranem w Puszczykowie w Uroczystość Bożego Ciała. Przeżył prawie 88 lat, w tym prawie 67 lat życia zakonnego i 60 lat życia kapłańskiego.
Uroczystości pogrzebowe śp. ks. Władysława Hoffmana odbyły się we wtorek, 31 maja 2016 r. w kaplicy domu zakonnego Towarzystwa Chrystusowego w Puszczykowie. Zgromadziły licznych współbraci kapłanów, ponad 60, z kraju i zagranicy, kleryków, nowicjuszy, siostry zakonne ze zgromadzeń: Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej, Sióstr Wspólnej Pracy, Sióstr św. Elżbiety, rodzinę i delegacje z parafii w Niemczech i Pomorza Zachodniego oraz przyjaciół zmarłego kapłana.
Wyraz współczucia przesłał też bp Ryszard Karpiński. Napisał m.in.: „miałem okazję poznać tego kapłana podczas moich kilkakrotnych wizyt w Waszym Domu Prowincjalnym w Bochum, gdy pełniłem obowiązki Delegata Konferencji Episkopatu Polski do spraw Duszpasterstwa Emigracji Polskiej w latach 2003-2008. Podziwiałem jego taktowne zachowanie, ceniłem sobie każda chwilę rozmowy z nim, korzystałem z jego doświadczenia duszpasterskiego. …Jutro też za spokój jego duszy odprawie Mszę św. Niech dobry Bóg w Roku Miłosierdzia wynagrodzi szczęściem wiecznym Swojego sługę, za wierną służbę w Winnicy Pańskiej w kraju i na Emigracji. Maryja, Matka Kapłanów, w której Święto Nawiedzenia odbędą się uroczystości pogrzebowe, niech go otoczy płaszczem swojej opieki. Niech odpoczywa w pokoju”.
Najpierw o godz. 13.30 odmówiono różaniec za zmarłego kapłana, a następnie o godz. 14 rozpoczęła się Msza Święta pogrzebowa, której przewodniczył przełożony generalny ks. Ryszard Głowacki, a homilię żałobną wygłosił prowincjał niemieckiej prowincji Towarzystwa Chrystusowego ks. Edmund Druz. Podkreślił w niej wielkie zaangażowanie ks. Władysława w polonijną pracę duszpasterską. Na koniec Mszy Świętej, ze względu na wielką ulewę i burzę, superior Domu Zakonnego w Puszczykowie ks. Andrzej Sołopa podziękował wszystkim uczestnikom tej żałobnej uroczystości Po ostatnim pożegnaniu w kościele przełożony generalny wraz z wszystkimi uczestnikami odprowadzili trumnę ze zmarłym kapłanem do karawanu i została przewieziona na cmentarz parafialny w Puszczykowie. Kondukt i liturgię pożegnalną na cmentarzu prowadził prowincjał chrystusowców z Niemiec ks. Edmund Druz. Podczas liturgii pogrzebowej na cmentarzu burza już ustała, niebo się rozpogodziło, wyszło słońce i zaczęły śpiewać ptaki. Na zakończenie prowincjał ks. E. Druz podziękował jeszcze raz wszystkim biorącym udział w ziemskim pożegnaniu zmarłego ks. Władysława Hoffmana.
Ks. Władysław Hoffman spoczął w kwaterze chrystusowców na parafialnym cmentarzu w Puszczykowie, gdzie oczekuje zmartwychwstania.
DOBRY JEZU A NASZ PANIE DAJ MU WIECZNE SPOCZYWANIE!

ks. Bernard Kołodziej SChr